wtorek, 30 marca 2010

Mazurek różano-pomarańczowy


Inspiracji ciąg dalszy. Tym razem to więcej niż inspiracja, bo nadzienie mazurka to w całości pomysł Polki a pomarańcze do ozdoby zaczerpnęłam z blogu Dorotuś. Kruche to taka moje uproszczona wersja. Uproszczona, bo po pierwsze: leniwa jestem, po drugie, a przy okazji też trzecie, czwarte i piąte to dzieci:).I one s a też przyczyną, że wszystko co mogę staram sie upraszczam, skracac, etc.
Dodam tylko że mazurek pachnie obłędnie. Gorąco polecam!

Kruche to samo co w mazurku pomarańczowo-czekoladowym
Starczy na ok. 10 tartaletek lub jedną dużą tartę.
Pieczemy w 190 stopniach ok. 15 minut.

Nadzienie:
1 cytryna
1,5 pomarańczy
łyżeczka esencji waniliowej
100 g cukru brązowego
odrobina wody (ja dałam trochę syropu rózano-pomarańczowego)
łyżka konfitury z róży
30 g płatków migdałowych
Owoce starannie umyć, zetrzec skórki, pokroić na małe kawałki, wykrawając biale części i wyrzucając pestki. Włożyc do garnka. Dodać cukier, wanilię, odrobinę wody (syropu)  i gotować ok. 10 minut często mieszając. (ja trochę zmiksowałam).
Zdjąć z ognia, dodać konfiturę, płatki, wymieszać i wykładac do upieczonych tartaletek.
Można udekorować pomarańczami, na które przepis dosłownie zacytuję z Dorotuś, bo nic tu nie zmieniałam:
"2 pomarańcze
1,5 szklanki wody
1 szklanka cukru
Pomarańcze pokroić na 5 mm plasterki. Do szerokiego garnka wsypać cukier, wlać wodę. Zagotować, mieszając, do rozpuszczenia się cukru. Wrzucić plasterki pomarańczy i gotować na średnim ogniu. Podczas gotowania odwracać plasterki. Gotować przez 1 godzinę - lub nawet trochę dłużej - pomarańcze powinny zrobić się szkliste, a z wody i cukru powinien powstać gęsty, kleisty syrop o cudownym pomarańczowym smaku ... Gotowe plasterki wyjąć na papier do pieczenia. "
 
Smacznego~!!!

4 komentarze:

  1. Ależ on musi zjawiskowo smakować. Cudowny mazurek :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo się cieszę że smakowało :)
    Ja już kombinuję jakby to nadzienie przerobić i tartę z nim zrobić :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Polka...ale myślisz, że bardzo trezba przerabiać? może najwyżej odrobine zagęscic coby sie dobrze trzymało, choć jak dla mnie to i tak by wystarczyło. Z innej beczki: zrobiłam tez i orzechowy...po prostu rozpływał się w ustach...miodzio

    OdpowiedzUsuń