Na specjalne życzenie ( a właściwie przynaglenie:)) Sąsiadów podaje przepis na najlepszą w-z -tkę jaką kiedykolwiek jedliście. Serio. Jest pyszna. Mój mąż – wuzetkożerca stwierdził, że Blikle to przy niej mały pryszcz. Biszkopt podaję z tego przepisu, tylko w innych proporcjach a reszta to inwencja własna .Podaję ilość na blaszkę ok. 20 na 20.
4 jaja (żółtka oddzielone od białek)
pół szklanki cukru i 1 łyżka
szczypta soli
¾ szklanki mąki
2 łyżki ciemnego kakao
¾ łyżeczki proszku do pieczenia
do przesączenia:
pół szklanki herbaty wymieszanej z 3 łyżkami syropu cytrynowo rumowego, który znajdziecie tutaj (ewentualnie łyżka soku z cytryny, 2 łyżeczki cukru i 3 łyżki rumu)
Krem:
Słoik konfitury wiśniowej (lub dżmu)- 400ml śmietanki 30 lub 36,
¼ szkl cukru pudru,
1 smietan fix,
200 g twarogu waniliowego (nie homogenizowanego serka tylko normalny twaróg – jeśli nie macie waniliowego to zwykły 3krotnie mielony wymieszajcie z łyzka cukru i łyżką cukru waniliowego)
Robimy biszkopt. Blachę wykładamy papierem do pieczenia, piekarnik nagrzewamy do 180 stopni. Żółtka ubijamy z połową cukru, ubijamy białka z pozostałym cukrem dodajemy do masy żółtkowej, delikatnie mieszamy. Dodajemy przesianą mąkę z proszkiem i kakao. Wkładamy do piekarnika na 25 minut. Po ostudzeniu kroimy na pół. Jedną część zostawiamy w formie (będzie łatwiej krem układać,etc).
Nasączamy obie części biszkoptu, smarujemy konfiturą lub dżemem i układamy krem, który przygotowaliśmy sobie w czasie pieczenia:)):
Ubijamy śmietankę, dodajmy cukier puder i fix, jeszcze króciutko ubijamy i mieszamy starannie z twarogiem waniliowy. Układamy na nasączonym i posmarowanym dżemem biszkopcie, ostrożnie układając druga połowę. Posypujemy cukrem pudrem lub (tak jak ja i tę wersję zdecydowanie polecam) polewamy pyszną polewą czekoladową, na która przepis znajdziecie tu( 1/3 Kasi, 1 łyzka zimnej wody, 1/3 szklanki cukru, 1 łyżka ciemnego kakao). Pyszne jest już od pierwszej chwili, ale trochę łatwiej kroi się następnego dnia, dlatego mimo że to będzie trudne polecam włożyć ja na noc do lodówki. A potem hulaj dusza piekła nie ma!Smacznego!
Uwielbiam te ciacha! Co jakiś czas je robię, chociaż znikają znacznie za szybko :)
OdpowiedzUsuńcudna ta gruba warstwa kremu w środku (((;
OdpowiedzUsuńFakt Blikle może się uczyć robić taką W-Z
OdpowiedzUsuńSąsiadka
Fantastyczna :)
OdpowiedzUsuńKiedyś w-zetki wrecz uwielbialam, swoim wpisem przypomnialas mi o tym :)
OdpowiedzUsuńTwój przepis jest genialny! Moja rodzina szaleje za tym ciastem :)
OdpowiedzUsuńAle pięknie wygląda na zdjęciu
OdpowiedzUsuńpiękna wuzetka! powodzenia w konkursie!
OdpowiedzUsuń