poniedziałek, 31 stycznia 2011

Ciasto z nutellą i orzechami laskowymi



Ciasto jest smaczne, bardzo czekoladowe, wilgotne, bo bez mąki, ale mi tu zabrakło czegoś dla przełamania tej czekolady. Dlatego kawalki polewałam sokiem owocowym. Jakieś malinki czy wiśnie fajnie by współgrały z ciachem. Przepis stąd.

6 jajek
szczypta soli
115g miekkiego masla
1 sloik Nutelli (400g)
100g rozdrobnionych orzechow laskowych
1 lyzka rumu
120g ciemnej czekolady (roztopionej i ochlodzonej)

Polewa:
100g orzechow laskowych
125ml smietanki kremowki
1 lyzka rumu
125g ciemnej czekolady

W misce ubic bialka ze szczypta soli.
W innej misce wymieszac Nutelle z maslem, a nastepnie dodac rum, zoltka i rozdrobnione orzechy. Na koniec dodac roztopiona czekolada i wymieszac.
Teraz do czekoladowej masy nalezy wmieszac delikatnie odrobine piany z bialek. Co jakis czas dodawac kolejna porcje bialek mieszajac tak, aby masa nie tracila na objetosci. Po polaczeniu sie wszystkich skladnikow, ciasto przelac do okraglej formy i piec w temperaturze 180'C przez 40-50min.

Polewa:
Orzechy laskowe podprazyc na suchej patelni przez 5-10min, mieszajac je co chwile, zeby sie nie spalily.
Czekolade wrzucic do rondelka i podgrzewac na malym ogniu razem ze smietanka przez ok 3min, az masa lekko zgestnieje, a nastepnie odstawic na bok.

Upieczone ciasto ostudzic, polać masą (rowniez w temperaturze pokojowej) i poukladac na wierzchu podprażone orzechy.

środa, 26 stycznia 2011

KASZTANOWO-CZEKOLADOWO-ŚMIETANKOWY DESER MONT BLANC


KASZTANOWO-CZEKOLADOWO-ŚMIETANKOWY DESER MONT BLANC według Nigelli. Pyszny, prosty, efektowny. Czego chcieć więcej:) Gorąco polecam!

100g gorzkiej czekolady
500 ml śmietanki kremówki
50 g cukru pudru (w oryginale bez cukru)
2 bezy (u mnie zdecydowanie więcej;))
500 g kremu kasztanowego

Siekamy czekoladę ręcznie lub w malakserze na drobne kawałki i rozkładamy do 6 pucharków o pojemności 125 ml.
Ubijamy śmietanę z cukrem i mieszamy z połową pokruszonych bez. Do każdego pucharku na czekoladę układamy krem kasztanowy, na wierzch dajemy bitą śmietanę a na górę kruszymy pozostałe bezy.
Zajadamy cicho pomrukując:). Smacznego!!


poniedziałek, 24 stycznia 2011

Pyszne pączki z konfiturą z dzikiej róży



Przepis stąd. Pączki pyszne. Naprawdę. Znikały natychmiast, dziś robię je trzeci dzień z rzędu. I nie powstrzymało mnie nawet to, że za pierwszysm razem ich kształt był....no bez kształtu...i tak były pyszne. Za drugim razem nadziewałam już po upieczeniu i kształ był taki jak powinien. A smak....musicie spróbować. Gorąco polecam!

Zacytuję za Autorką, z moimi zmianami przy smażeniu:):


Składniki (8-10 sztuk) 
  • 25 g świeżych drożdży
  • 1/2 szklanki ciepłego mleka
  • 1 łyżeczka cukru
  • 2 żółtka
  • 1 jajko
  • 4 łyżki cukru waniliowego
  • 275 g mąki
  • 1 łyżeczka soli
  • 35 g masła
  • olej do smażenia 
  • konfitura różana


Przygotowanie:
Przygotowuję rozczyn: drożdże skruszam do dużego kubka, dodaję 2 łyżki mąki, 1 łyżeczkę cukru i 1/4 szklanki ciepłego mleka. Mieszam i zostawiam do wyrośnięcia na 15 - 20 minut.
Jajko i żółtka ucieram z cukrem waniliowym.
Mąkę przesiewam do dużej miski i mieszam z solą. Do mąki dodaję wyrośnięty rozczyn oraz resztę ciepłego mleka. Mieszam, na koniec dodając ubite jajka. Wyrabiam przez 15 minut, dodaję stopione masło i wyrabiam jeszcze przez kolejne 5 minut. Przykryte ściereczką ciasto odstawiam do wyrośnięcia w ciepłe miejsce.
Gdy ciasto podwoi swoją objętość (po około 2 godzinach) wałkuję jego połowę na grubość 2cm Wykrajałam kółkai odkładałam do napuchnięcia (długo - około godziny z jednej strony, potem przekladałam na drugą stronę i znowu godzinę)
Nagrzewam olej. Olej powinien mieć ok 180 stopni. Najlepiej to zrobić we frytkownicy. Ja nie miałam. Nagrzałam maksymalnie olej, potem zmniejszyłam ogień.Wrzuciłam surowego ziemniaka, żeby wybadał olej (jeśłi za szybko sie przypała to znaczy, że za gorący. To ważne, żeby pączki nie przypiekły się na zewnątrz a w środku nie byly surowe. Prawdę mówić za pierwszym razem robiłam troche na oko, probując pierwsze pączki.Smazylam koło 1, do półtorej minuty z każdej ztrony pączka. Oleju nalewałam tak, żeby pączek zamoczony był do połowy.
Po wyjęciu układałam na papierowym ręczniku i nadziewałam konfiturą przez taką długa tutkę jak to tortów. Polewam lukrem .


Wykończenie:
  • 3 łyżki smażonej w cukrze skórki pomarańczowej
  • lukier: 1 filiżanka cukru pudru rozpuszczona w 1-2 łyżkach wody ( ja dodaje jedną łyżkę soku z cytryny)
Smacznego!!!






sobota, 22 stycznia 2011

Sałatka z paluszkami krabowymi



Sałatka krabowa chodziła za mna juz od kilka dni. W końcu dopadła mnie tutaj:). Zrobiłam, zjadłam i polecam. Jest smaczna, bardzo prosta i szybka w przygotowaniu. Polecam!
  • 3-4 kiszone ogórki
  • ok. 10 paluszków krabowych
  • 2 jajka ugotowane na twardo (następnym razem dodam 3)
  • 1 łyżeczka przyprawy do sałatek
  • 1,5 łyżki majonezu
  • 2 łyżki gęstej śmietany np.18%
Ogórki kiszone kroimy w kostkę, jajko siekamy drobno a paluszki krabowe surimi kroimy w wąskie paski. Dodajemy śmietanę, majonez i przyprawy i mieszamy. Smacznego!!

piątek, 21 stycznia 2011

Tort egipski na 1. urodziny bloga:)


Tort wirtualnie dedykuje Dorotus - bo to Ona stała się moją inspiracją do założenia bloga, jest moim niekwestionowanym blogowym Autorytetem:) i oczywiscie od Niej ten przepis. W realu powędrował do Dziadków- nie musze tłumaczyć dlaczego. Tort jest przepyszny - robię go drugi raz w życiu - tylko na specjalne okazje (poprzednia to były moje 30. urodziny). Jest dośc pracochłonny, ale jak rozłozy się pracę na dwa dni (blaty upiecze dzien wcześniej) to jakoś to idzie. Warto jest zachodu. Te rozpływające się w uwtach kremy z cudownie chrupiącym karmelem...Achh..Musicie spróbowac sami. Barrdzo polecam!!!

Cytuję za Autorką:
Składniki na ciasto razy 3:
  • 2 białka
  • 2 łyżki cukru
  • pół łyżki mąki pszennej
  • 40 g zmielonych orzechów laskowych
Białka ubić na sztywno, dodać cukier i dalej ubijać. Powoli, wsypać mąkę i orzechy, delikatnie wymieszać. Ciasto wlać do wyłożonej papierem tortownicy o średnicy 20 cm (nie mniejszej, tort będzie wysoki). Piec około 15 minut (sprawdzić patyczkiem) w temperaturze 170ºC.
Według tego przepisu należy upiec 3 takie same blaty, jeden po drugim, ostudzić.

Składniki na masę budyniowo-maślaną:
  • 10 żółtek (dałam osiem i wszystkiego odpowiednio mniej - starczyło)
  • 10 łyżek cukru
  • 5,5 łyżek mąki pszennej
  • 2 opakowania cukru waniliowego (po 16 g każde)
  • 340 ml mleka
  • 170 g masła
W garnuszku zmiksować żółtka, cukier, mąkę, mleko, zagotować, mieszając, do zgęstnienia. Ostudzić (najlepiej przykrywając folią, by nie utworzył się kożuch). Masło utrzeć na puszystą masę. Miksować powoli, stopniowo dodając chłodny budyń.

Składniki na masę z bitej śmietany:
  • 340 g śmietany kremówki
  • 200 g cukru zwykłego + 2 łyżki cukru pudru
  • 120 g podpieczonych orzechów
    laskowych, posiekanych
  • Prażone płatki migdałowe do obtoczenia
Śmietanę ubić na sztywno, pod koniec ubijania dodając 2 łyżki cukru.
Orzechy podpiec do zrumienienia, posiekać na małe kawałki.
Cukier (200 g) rozpuścić na patelni lub w garnuszku, poczekać, aż zrobi się karmel. Działając bardzo szybko wylać karmel na papier do pieczenia, rozsmarować. Jak stwardnieje, połamać na nieduże kawałki (np. wałkiem), uważając, by nie rozdrobnić karmelu na proszek.
Ubitą śmietanę wymieszać z orzechami i karmelem.

Wykonanie:
Na paterze ułożyć 1 blat, na niego część masy budyniowej, na nią cześć ubitej śmietany. Następnie kolejny blat ... itd., kończąc na bitej śmietanie. Trochę masy budyniowej zostawić do posmarowania boków tortu. Ja dodatkowo z boku przyozdobiłam płatkami migdałów. Schłodzić.
Smacznego :)


wtorek, 18 stycznia 2011

dla zachęty...

wrzucam zdjęcie na pyszne ciacho z nutellą i orzechami laskowymi by Nigella. Przepis tez wrzucę. Wkrótce:)Na razie zadowólcie się zapewnieniem, że jest znakomite:)


poniedziałek, 10 stycznia 2011

Pyszny kremowy sernik makowy



Sernik jest rewelacyjny. Delikatnym kremowy, rozpuszcza się w ustach dosłownie i w przenośni. Cudowne połączenie kremowego, leciutkiego sernika z trochę cięższą, ale wspaniale sie komponującą masą makową.Jeden z lepszych serników jakie jadłam. Zrobiłam go na Sylwestra a po tygodniu powtórkę. Wszystkim smakował. Przepis znalazłam tu, korzystałam zaś z oryginału, który jest tutaj i stąd go cytuję.

Masa serowa:

1 kg sera śmietankowego zmielonego trzykrotnie na serniki*
3 łyżki mąki ziemniaczanej lub pszennej
skórka starta z 1 pomarańczy
1 szklanka drobnego cukru
5 jajek
3 - 4 łyżki likieru pomarańczowego np. Cointreau (lub 2 łyżeczki ekstraktu pomarańczowego)
2 łyżeczki ekstraktu z wanilii
1/3 szklanki śmietanki kremowej 36%

Masa makowa z czekoladą i bakaliami

375 g masy makowej z bakaliami (dałam z puszki)
1 łyżka mąki ziemniaczanej lub pszennej
1/2 szklanki cukru (opcjonalnie, w zależności od tego jak słodka jest masa makowa)
3 małe jajka
1/3 szklanki śmietanki kremowej 36%

70 g ciemnej czekolady, posiekanej na kawałki (dałam więcej, ale część dodałam do sera - u mnie to byly gotowe kropelki czekoladowe)

Tortownica o średnicy 22 - 25 cm ( u mnie 24) z odpinaną obręczą, dno wysmarowane masłem, wyłożone papierem do pieczenia (tortownicę zapiąć, wypuszczając papier na zewnątrz). Boki formy posmarowane masłem.
Przygotowanie masy serowej:

Piekarnik nagrzać do 175 stopni. Do misy miksera włożyć ser, mąkę i skórkę pomarańczową. Ucierać mieszadłem miksera przez około 2 - 3 minuty na niskich obrotach miksera, aż masa będzie gładka.
Stopniowo dodawać cukier, cały czas miksując na małych obrotach miksera (starając się nie napowietrzać masy przez zbyt szybkie miksowanie).
Wbijać kolejno jajka miksując przez około 30 sekund po każdym dodanym jajku.
Na koniec zmiksować z likierem pomarańczowym, ekstraktem z wanilii i śmietanką. Dodałam też część kropelek czekoladowych.Masę wyłożyć do tortownicy.

Przygotowanie masy makowej:

Do misy miksera włożyć masę makową z bakaliami oraz mąkę, zmiksować na wolnych obrotach (najlepiej mieszadłem, jak masę serową) ze stopniowo wsypywanym cukrem (jeśli go dodajemy).
Następnie kolejno dodawać jajka miksując po każdym dodanym przez około 30 sekund na wolnych obrotach miksera. Dodać śmietankę i zmiksować. Na koniec wymieszać z resztą kropelek czekoladowych (lub posiekną czekoladą).
Masę makową wykładać na masę serową po 1 - 2 łyżki, następnie zrobić kilka "ósemek" patyczkiem, delikatnie mieszając miejscami masy . To ważne, bo masa makowa jest cięższa od serowej.
Na dno piekarnika lub dolną kratkę (ale nie na blachę!) wstawić naczynie (formę, blaszkę) z gorącą wodą z czajnika. Sernik ustawić na środkowej kratce piekarnika i piec przez 15 minut w 175 stopniach, później obniżyć temperaturę do 120 stopni i piec przez kolejne 90 minut. Stopniowo wyjmować z piekarnika. Po dokładnym ostudzeniu zdjąć obręcz i wstawić sernik do lodówki na całą noc. Z każdym dniem lepszy. Smacznego!!!

 



piątek, 7 stycznia 2011

Czekoladowe miniaturowe Kulki Mozarta


Mnie nie urzekły. Ale ja nie przepadam za marcepanem. Moja Mama tak i to dla Niej owe kuleczki. Moja córka chciała Jej pod choinkę dać coś od siebie. Troszkę musiałam Jej pomóc i tak oto powstały marcepanowe Kulki Mozarta. Przepis z książki Domowe Wypieki.

20 dag pasty orzechowo-czekoladowej typu nutella
20 dag pasty migdałowej
2 łyżki wiśniówki
1 łyżka posiekanych orzeszków pistacjowych
12,5 dag cukru pudru
10 dag gorzkiej czekolady

Pastę czekoladowo-orzechową schładzamy mocno w lodówce. Następnie zwilżonymi palcami formujemy z niej małe kulki ( to dość trudne i moje kuleczki nie były idealne:)).Wkładamy do lodówki.
Mieszamy pastę mogdałową (temp. pokojowa), wisniówkę i posiekane orzeszki pistacjowe, dodajemy cukier puder i ucieramy gęstą pastę. Formujemy z niej wałeczek o grubości 2 cm i kroimy na tyle plasterków, ile zrobiliśmy kuleczek z nutelli. Każdy plasterek wałkujemy na stolnicy posypanej cukrem pudrem. W każdy plasterek zawijamy dokładnie jedna kulkę nutellową i dłońmi formujemy kuleczkę.
Wkładamy do lodówki, żeby trochę stwardniało.(dobrzej jest przynajmniej raz obrócić kuleczki w tym czasie).

Czekolade łamiemy na kawalki i rozpuszczamy w mikrofali lub kąpieli wodnej. Każdą kulkę marcepanową zanurzamy w czekoladzie, pozawalając (przy pomocy widelca), żeby nadmiar ściekł z powrotem do miseczki. Kuleczki układamy na folii lub pergaminie, obracając kilkakrotnie w czasie zastygania. Przechowujemy w lodówce w szczelnie zamkniętym szklanym lub porcelanowym naczyniu.



czwartek, 6 stycznia 2011

Bułki hamburgerowe


Przepis świetny.Bardzo smaczne, delikatne bułki. Powinnam teraz zacząć zachwalać jakie to pyszne hamburgery z nimi były, ale niestety...nie doczekały hamburgerów. Dziś Święto, a że zrobiłam z połowy porcji to nie wytrzymaliśmy i wszystkie spałoszowaliśmy. Ale nic straconego. Się nadrobi:) Za to z czystym sumieniem moge polecić do jedzenia ot tak.:)U mnie trochę mało sezamu, bo zapomniałam dodać i tuż przed końcem pieczenia dosypywałam i juz nie bardzo się trzymac chciało:).Przepis stąd.

Składniki na 12 bułek:

  • 680 g mąki pszennej (typ 480)
  • 200 ml mleka
  • ok 200 ml wody
  • 2 łyżeczki cukru
  • 7 g drożdży suchych lub 14 g świeżych
  • 2 łyżki masła (rozpuścić w rondelku)
  • 1 łyżeczka soli
i
  •   jajko do posmarowania
  •   sezam do posypania
  
Do miski wkładamy wszystkie składniki na bułeczki. Masło rozpuszczamy w rondelku zanim dodamy go do reszty. Wszystko mieszamy, a następnie przekładamy na stolnicę i wyrabiamy. (albo idziemy na łatwiznę i wrzucamy do malaksera z końcówką do ciasta drożdżowego - jak i ja zrobiłam:)).Ciasto dość łatwo się wyrabia. Ciasto wkładamy do miski, przykrywamy folią spożywczą (tak troszkę nieszczelnie) a następnie ściereczką i odstawiamy w ustronne miejsce na 1 h aby wyrosło. Po wyrośnięciu ciasta, wyjmujemy go i dzielimy na 12 części. Z każdej części formujemy kulkę.  Następnie spłaszczamy je na placuszki.  One potem i tak wyjdą wyrośnięte. Odstawiamy na 40 minut. Smarujemy rozkłóconym jajkiem i posypujemy sezamem. Wstawiamy do nagrzanego do 200 C piekarnika i pieczemy przez 15 minut.

środa, 5 stycznia 2011

CIASTO CZEKOLADOWE Z WIŚNIAMI I GANASZEM CZEKOLADOWYM


Pyszne mocno czekoladowe ciacho z najnowszej Kuchni.Czekolada, czekolada plus wiśnie. Chyba już nic nie musze dodawać dla znających temat:). Jedyna moja uwaga, przepis mówi o mrożonych wiśniach, ja nie miałam więc dałam swoją konfiturkę, przez może było ciut słodsze, może nawet ciut lepsze (zwłaszcza, że konfiturka z wisniówką:)), ale na pewno wilgotnijsze i trochę mniej stabilne:) Zawsze pyszne. Polecam!
Robiłam z połowy tych proporcji i wyszła mi okrągła tortownica 20 cm

ciasto:
25 dag mąki
9 łyżek dobrego kakao
1 łyżeczka sody oczyszczonej
1 łyżeczka proszku do pieczenia
20 dag drobnego białego cukru
20 dag drobnego brązowego cukru (dałam 15 białego, 25 brązowego)
2 lekko ubite jajka
1/2 szkl maślanki
kilka kropli ekstraktu z wanilii
1 łyżka brandy lub likieru czekoladowego ( u mnie ten kawowy)
1/2 kostki masła (125 g)
1 łyżeczka soli
35-40 g rozmrożonych wiśni (bez pestek - u mnie odsączone wiśniejz konfitury)
ganasz:
250 ml śmietanki 36%
3 łyżki miodu lub syropu klonowego
2,5 tabliczki dobrej gorzkiej czekolady
ekstrakt z wanilii
gęsta lub bita smietana do podania

Rozgrzewamy piekarnik do 190 stopni. Formę (20 na 30) wykładamy pergaminem do pieczenia. Przesiewamy mąkę z kakao, sodą i proszkiem do pieczenia, dodajemy oba rodzaje cukru, mieszamy. W drugiej misce ucieramy jajka z maślanką, wanilią, likierem.Do rondelka wlewamy niepełna szklanke wody (240ml), dodajemy masło i sól, podgrzewamy prawie do zagotowania. Powoli wlewamy do suchych składników, stale mieszając. Następnie dodajemy jajka z maślanką, starannie mieszamy. Wiśnie dokładnie osuszamy papierowym ręcznikiem, odsączamy (jeśli z konfitury), rozkładamy  na dnie przygotowanej formy. Zalewamy ciastem, pieczemy 25-30 minut. Po wyjęciu z piekarnika  ostrożnie odwracamy ciasto (jeśli uzywamy wiśni z konfitury, jest to trochę trudne, ale do zrobienia:)), zdejmujemy pergamin, studzimy. Robimy ganasz: smietanę z syropem lub miodem podgrzewamy z rodnelku prawie do zagotowania. Posiekaną czekoladę skraplamy ekstraktem z wanilii, zalewamy gorącą śmietanką. Odstawiamy na minutę i mieszamy, aby powstała lśniąca masa. Rozsmarowujemy ją na wierzchu i bokach ostudzonego ciasta. Kroimy i podajemy ze śmietaną. (Bez smietany też da się zjeść:)) Smacznego!!!

Spacerkiem na Mont Blanc juz wkrótce na blogu...:)