poniedziałek, 28 czerwca 2010

Sernikobrownies z wiśniami


Chciałam sobie upiec coś z wiśniami. Okazało się, że są teraz droższe od czereśni. Nie wiem jak to możliwe, ale darowałam sobie na razie zakup i korzystając z moich zapasów z zamrażarki upieklam to pyszne sernikobrownies z wisniami. Robi się je dokładnio jak TO z malinami, ale postanowiłam wrzucić tu zdjęcie i przypomniec przepis, bo jest naprawdę przepyszne.

200 g gorzkiej czekolady
200 g miękkiego masła
400 g cukru pudru
5 jajek
110 g mąki pszennej
400 g sera kremowego (ja dałam trzykrotnie mielonego presidenta)
cukier waniliowy lub 1 łyżeczka ekstraktu z wanilii
300 g świeżych wiśni (mogą być mrożone)
Nagrzać piekarnik do 170 stopni.

Czekoladę rozpuścić. W jednej misce utrzeć masło z 250 g cukru pudru. Pojedynczo dodawać 3 jajka, cały czas ucierając. Dodać przestudzoną czekoladę. Wymieszać. Dodać mąkę. Starannie wymieszać. W drugiej misce utrzeć ser, resztę cukru, 2 jaja i cukier waniliowy. Blachę 20 na 30 wyłożyć papierem do pieczenia. Wylać ¾ ciemnej masy na dno , dodać jasną masę, powciskać część malin i ostrożnie wyłożyc resztę ciemnej mas ( to dość trudne bo jest gęsta)i powkładac reszte malin. Wstawić do piekarnika na około godzinę. Wystudzone polać polewą czekoladową. Ja tym razem robiłam w foremkach mufinkowych, by słuzyły jako towar do dziecięcego sklepiku, o którym juz wcześniej wspominałam.
 
 

Przepis na polewę:



pół kostki margaryny (dałam Kasię)
1,5 łyżki ciemnego kakao
pół szklanki cukru
1,5 łyżki zimnej wody



Gotować około 5 minut cały czas mieszając. Polewać gdy zacznie gęstnieć. Pycha! Smacznego!!!


piątek, 25 czerwca 2010

torcik jagodowy z bitą śmietaną


TO pyszne ciasto robię co sezon juz od kilku lat. Przepis na nie znalazłam w starym kalendarzu Poradnika Domowego. Ciasto jest super i bez bitej smietany, natomiast z nią jest mega pyszne i może pełnić funkcję torciku. I taką dziś będzie pełnic, bo moj syn ma imieniny:). Naprawde bardzo polecam!Samo ciasto warto upiec dzień wcześniej, wtedy jest jeszcze lepsze, smietankę ubijamy tuż przed podaniem.Pycha!!!

17 dag miękkiego masła
17 dag cukru
3 jajka
23 dag mąki
lyżeczka proszku do pieczenia
2 cukry waniliowe
150 ml śmietany np 18%
30 dag jagód
300 ml śmietany 30%
10 dag cukru pudru
Nagrzewamy piekarnik do 180 stopni. (w termoobiegu 160). Masło, cukier, całe jajka, proszek do pieczenia i cukry waniliowe ubić mikserem na gładką masę. Dodać mąkę, zmiksowac, dodac smietanę i jeszcze chwilę ubijać.Połowę umytych i osączonych jagód, dodać do ciasta i delikatnie wymieszać. Przelać do okraglej formy (24cm) wyłozonej papierem do pieczenia i piec ok. 50 minut. Wyjąć z piekarnika, ostudzić. Przed podaniem ubić śmietankę z cukrem pudrem i posypać pozostałymi jagodami. Ciasto bez bitej śmietany można upiec nawet kilka dni wcześniej. A dzień wcześniej to nawet zalecane. Według mnie jest smaczniejsze jeśli przynajmniej z jeden dzień postoi. Smacznego!!!

środa, 23 czerwca 2010

Eton Mess



Bardzo smaczny i prawie nie wymagający pracy deser zaczerpnięty z Nigelli ekspresowo. Zwiększyłam tylko ilość bez, bo z bitą smiętaną smakują wręcz bosko.

400 g truskawek
2 łyżeczki cukru waniliowego
2 łyżeczki soku z granatu
400 ml śmietanki 30 lub 36%
1 łyzka cukru pudru do smietanki
ok 20 małych bezików (wlaściwie im więcej tym lepiej;))

Truskawki odszypułkujemy i kroimy na kawałki. Polewamy sokiem z granatówi posypujemy cukrem waniliowym. Odtawiamy. Ubijamy śmietankę z łyżka cukru, miesząmy z pokruszonymi bęzami, odkładając garść do dekoraccji. Mieszamy śmietankę z truskawkami, zostawiając ich 2 łyżki. Rozkładamy deser do kielichów, posypujemy resztą truskawek i bez i zajadamy ciesząc się, że istnieją takie rozkosze podniebienia. Smacznego!!!


poniedziałek, 21 czerwca 2010

Smaczna pizza na miękkim cieście

Bardzo smaczne ciasto, na które przepis znalazałam na Czarnej Oliwce. Robi się je błyskawicznie, nie trzeba specjalnie czekac aż urośnie. Jest bardzo smaczne, a przygotowanie pizzy nie zajmuje więcej niż 30 minut (razem z pieczeniem).

mąka - 3 szklanki
7 g suszonych drożdży
 olej lub oliwa z oliwek - 2 lub 3 łyżki stołowe (wg.uznania)
 woda - 1 szklanka
 1 łyżeczka soli i cukru
Przyprawy włoskie suszone lub prawdziwe zioła pokrojone


Mąkę przesiewamy, dodajemy pozostałe składniki i dobrze ugniatamy przez jakies 10 minut. Ja wrzuciłam do robota z koncówka do ciasta drożdżowego i tam ucierałam przez ok. 7 minut. Wykładamy na blachę posmarowaną olejem, boki smarujemy białkiem, żeby sie nie przypaliło.Nagrzewamy piekarnik do 250 stopni i ten czas nagrzewania dajemy ciastu na rośnięcie. Potem dodatki. Ja dałam gotowy sos a skladniki takie jakie miałam pod reką, czyli zółty ser, ogórki konesrwowe i pomidory. Pieczemy ok 11-12 minut. Smacznego!!!


piątek, 18 czerwca 2010

Pyszne prawdziwe waniliowe Ptasie Mleczko w czekoladzie


Przepis jest boski. Super. mój wybredny najstarszy syn, który generalnie za moimi wypiekami nie przepada:) stwierdził, że jest tak puszyste, że nawet lepsze od kupnego. Nie wiem czy lepsze (ja wedlowskie tez bardzo lubię), ale na pewno nie gorsze. To pyszne, prawdziwe, domowe Ptasie Mleczko .Naprawdę gorąco polecam! A przepis z bardzo ciekawego blogu tutaj.

200 g serka mascarpone

180 g śmietany 30%
3 czubate łyżki cukru pudru (można dać więcej)
ziarenka wanilii zeskrobane z 1 laski ( nie miałam, dodałam ekstraktu)
1 torebka cukru waniliowego (dałam ciut więcej)

100 g czekolady ( mnie wyszło 200 g czekolady:))

50 g masła

1 łyżka żelatyny - ja dałam tak półtorej
 
Żelatynę rozpuszczamy w połowie szklanki z zimną wodą, żeby napęczniala. Serek mascarpone mieszamy ze śmietanką, cukrami, wanilią i wstawiamy na mały ogień, mieszjąc, żeby masa całkowicie się rozpuściła. Dodajemy żelatynę, starannie wszystko razem mieszając do rozpuszczenia. Przelać do takiego pojemniczka, żeby było na wysokości tradycyjnego Ptasiego mleczka. Wstawić do lodówki na przynajmniej 2 godziny. Rozpuścić czekoladę z masłem. Wyjąć zastygniętą masę, pokroić na kawałki wielkość Ptasiego mleczka (lub inne jeśli wolimy:)). Obtaczamy w czekoladzie. Ja robiłam to partiami. Częściowo obtaczałam, częściowo smarowałam pędzelkiem, czekając w miedzyczasie aż zastygnie inna część. Technika dowolna:).Smacznego!!!
 


Rocznica z tortem cytrynowo-śmietankowym z truskawkami:)


10 rocznica ślubu, a przepis na ten smakowity i pięknie się prezentujący tort znajdziecie tutaj.


środa, 16 czerwca 2010

Pappa al pomodoro


Tę apetyczna zupkę znalazłam na równie apetycznym:) Majanowym pieczeniu. Wiedziałam, że ją zrobię, to było tylko kwestią czasu. Aczas ten nadszedl, gdy wyhodowałam sobie własna bazylię. I oto jest bazylia i zupka. Obie smaczne, pachnące i apetyczne.Ja robiłam z 2 puszek pomidorów, ale proporcje podaje jak w oryginale

4 łyżki oliwy z oliwek
1 cebula
4 ząbki czosnku
3 puszki pomidorów bez skórki
1 l rosołu drobiowego
sól
świeżo zmielony pieprz
250 g czerstwego białego chleba bez skórki (właściwie im więcej tym lepiej)
listki bazylii

Połowę oliwy rozgrzewamy w garnku i dusimy na niej 3 ząbki czosnku i cebulę aż do zeszklenia. Dodajemy pokrojone pomidory i dusimy ok. 5 minut.Dodajemy rosół i gotujemy przez ok. 30 minut. Na patelni rozgrzewamy resztę oliwy, wrzucamy pokrojony ząbek czosnku i chlebek. rumienimy na złoto. Zupę dzielimy na porje, obficie posypujemy bazylią  i grzankami. Podajemy. Smacznego!!!


wtorek, 15 czerwca 2010

Lody truskawkowe




Bardzo smaczne lody. W sam raz na teraz. Jest ciepło, są truskawki.Nic tylko robić.Gorąco polecam!

150 g świeżych truskawek
60 g zwykłego cukru
1,5 łyzki soku z cytryny
120 ml smietany 36%
1 łyzka cukru pudru do śmietany
25 ml mleka

Zimną śmietanę ubijamy z cukrem pudrem. Najlepiej schłodzone truskawki miksujemy z cukrem, sokiem z cytryny, dodajemy zimne mleko.Łączymy wszystko razem, mieszamy, wlewamy do maszyny do lodów, miksujemy przez ok. 20 minut. Ja jeszcze potem wsadziłam na ok. godziny do zamrażarki, żeby bardziej zamarzło. Bez tego ma konsystencję takiego mrożonego musu.Smacznego!


Przepis bierze udzial w akcji Olga Smile Sezon Truskawkowy

poniedziałek, 14 czerwca 2010

Wiedeńskie paluszki pomarańczowe



Smaczne i mało pracochłonne ciasteczka, na które przepis znalazlam w nowo zakupionej książeczce pt. Domowe Wypieki.:)Mniam! Ckiasteczka są kruche z lekkim pomaranczowym akcentem i zapachem. Polecam! Ja robiłam z połowy porcji i wyszła mi jedna blacha, ale po sklejeniu okazało się, że to troche mało. Następnym razem robię z całej porcji. Acha i warto robić dość cienkie paluszki bo się trochę rozlewają i jak są za grube to potem wychodzą tłuste paluchy a nie paluszki:)

30 dag masła
15 dag cukru pudru
1 opak. cukru wan.
szczypta soli
4 żółtka
skórka starta z 1 pomarańczy
3 łyżki soku pomarańczowego
30 dal mąki
10 dag nutelli
10 dag czekolady do rozpuszczenia


Nagrzewamy piekarnik do 190 stopni. Masło ucieramy z cukrami, solą (dodajemy stopniowo), żółtkami, skórka pomaranczową i sokiem pomarańczowym. Wciąż ucierając dodajemy stopniowo mąkę.wkładamy do szprycy cukierniczej i wyciskamy na wyłożoną papierem do pieczenia blachę cienkie i dośc długie paluszki. Pieczemy ok 8-10 minut. Wyjmujemy zaraz po upieczeniu i studzimy. Osudzone sklejamy nutellą (można ją przedtem na chwilę włożyć do garnka z gorąca wodą, żeby była bardziej lejąca). Rozpuszczamy czekoladę( ja w mikrofali) i zamaczamy koniec każdego ciasteczka. Zostawiamy do ostygnięcia. Jak ja robiłam było dośc gorąco, więc musialam włożyć na chwilę do lodówki. Wcinamy.Smacznego!Acha, jeszcze kawka do tego. Jest pysznie!


środa, 9 czerwca 2010

"Gorące" galaretki z chilli




Lindt od dawna reklamuje się ciekawymi przepisami. A ja od dawna chcę coś z nich zrobić. I dzis mi sie udało. I jestem z siebie dumna;).Jak tylko zobaczyłam te wdzięczne "gorące" galaretki z chilli wiedziałam że je zrobię. Było to tylko kwestią czasu, krótkiego zresztą. Niestety nie miałam papryczek chilli, więc dalam szczyptę proszku, ale wiadomo to nie to samo. Ale i bez chilli byłoby pyszne. Jest pyszne. Polecam! Robiłam przepis z połowy porcji i takie podam proporcje. POdaję z Lindtem w nawiasie uzupełniająć moimi zmianami:

Galaretka:
125 g pomarańczy (dałam 1 całą)
pół papryczki chilli (dalam szczyptę suszonego, bo nia miałam)
250 ml soku pomarańczowego
pół kaski cynamonu (dałam łyżeczka mielonego)
50 g cukru
3 płatki żelatyny (dałam 3 łyżeczki)
50 posiekanej gorzkiej czkolady Lindt:)(każda inna dobra czekolada też - ja dalam Lindta bo akyrat miałam taką intensive orange)
15 g tłuszczu kokosowego (dałam mleczko)
15 g wiórków kokosowych uprażonych na patelni

Ciasto:
50 g posiekanej mlecznej czekolady Lindt (dałam intensive orange gorzką, bo taka miałam)
50 g dobrze pokruszonych płatków kukurydzianych ( nie wiem czy digestive nie byłyby lepsze)

Formę 15 na 15 wyłozyć folią aluminiowa lub papierem do pieczenia. Roztopić czekoladę i wymieszać z płatkami, przełozyć do formy, ugnieść i wsadzic do lodówki. Zrobic galaretkę:
Kroimy na kawałki pomarańczę i papryczkę. Łączymy z sokiem pomarańczowym, cynamonem, cukrem, i gotujemy przez 20 minut na średnim ogniu. w tym czasie żelatynę rozpuszczamy w odrobinie soku, dodajmy troche gorącego, mieszamy wszystko razem. Wyjmujemy kawałki pomarańczy, resztę przelewamy przez sitko do osobnego naczynia. Studzimy. Gdy lekko zacznie tężeć zalewamy tym ciasto, i wkladamy spowrotem do lodówki na jakies 2,3 godziny. Następnie rozpuszczamy czekoladę i tłuszczem kokosowym i polewamy nim galaretkę, roprowadzając równomienie. Posypujemy wiórkami kokosowymi i odstawiamy do ostygnięcia. Smacznego!


wtorek, 8 czerwca 2010

Tort Czekoladowa dokładka z musem czekoladowym i truskawkami


Pyszności....delicje....mniam...to tak w skrócie. W sobotę moja córka miała imprezę urodzinową. Od środy szukałam pomysłu na tort, lekki, z owocami, pyszny, taki który dzieci zjedzą i taki przy którym się nie narobię. Znalazłam. Tort idealny, posiadający wszystkie wyżej wymienione atrybuty. Naprawdę gorąco polecam. Znalazłam go na cudownej Kwestii smaku i za nią też cytuję.

Biszkopt kakaowy:
 4 jajka, w temperaturze pokojowej, oddzielnie żółtka i białka
 200 g cukru pudru
 70 g mąki pszennej
 70 g mąki ziemniaczanej
 2 pełne łyżki kakao

Pyszny i szybki mus czekoladowy:

 250 g sera mascarpone
 100 g ciemnej czekolady (minimum 64% kakao)
 350 ml śmietany do deserów 36% lub śmietanki kremowej 30%, zimnej
 1/2 szklanki cukru pudru

Nasączenie: 3 łyżeczki ekstraktu z wanilii i 6 łyżeczek zaparzonej mocnej herbaty z cytryną



Przełożenie: około 700 g truskawek, z tego odłożyć szklankę truskawek i zmiksować z 4 łyżkami cukru pudru na mus (zamiast musu można użyć zmiksowanej konfitury truskawkowej - około 6 łyżek)



Boki: 6 pokruszonych ciastek owsianych z czekoladą (ja użyłam digestive)

Tortownica ok 21 cm (ja miałam 20)
Tortownicę smarujemy po bokach masłem, dno wykładamy papierem do pieczenia. Piekarnik nagrzewamy do 180 stopni. Żółtka ucieramy z połowa cukru pudru na bardzo puszystą masę, w drugiej misce ubijamy białka z resztą cukru aż powtanie lśniąca piana. nie musi być bardzo sztywna. Miksowałam jedno i drugie około 5 minut. Mąkę pszenną, ziemniaczaną i kakao przesiać i razem wymieszać starannie. Delikatnie połoączyć żółtka z białkami i dodać część przesianych mąk. Wymieszać delikatnie, dodać troche mąki, znowu delikatnie wymieszać i znowu resztę mąki. Przełożyć mase do tortownicy i upiec przez ok. 35 minut. Chwile zaczekać, wyjąć i studzic na kratce.
Robimy mus:
Rozpuścić czekoladę i ciepłą ( nie gorącą!) połączyć z mascarpone. Dodać ubitą z cukrem śmietankę. Wstawić mus do lodówki żeby trochę stężał. Biszkopt pokroić na 3 blaty, pokropic ponczem każdy. Pierwszy blat położyc na paterze, skropić, posmarowac musem z truskawek lub konfiturą, ułożyć część musu na to pokrojone w plasterki truskawki. Ułożyć drugi blat, powtórzyc wszystko. Na to trzeci blat, pokropić, wysmarować góre i boki resztą kremu, obsypać boki kremu pokruszonymi ciastkami (tego nie lubię najbardziej robić:)). Odstawić do lodówki najlepiej na całą noc, bo następnego dnia jest jeszcze smaczniejszy. SMACZNEGO!!!

Przepis bierze udział w akcji Olga Smile Sezon Truskawkowy

wtorek, 1 czerwca 2010

Świąteczne fusilli




Nazwa oryginalna - z Nigelli. Mogłam ja jakoś uprościć, ale pomyślałam sobie, że tak jakoś bardziej elegancko brzmi:).No bo świąteczne świderki...tak jakoś zbyt banalnie:):).Ale wracając do meritum. Smakowite to, a bardzo proste danie mozna podac jako główne na ciepło lub jako sałatkę na zimno. My przeważnie jadamy je najpierw na ciepło a później (jak coś zostanie) na zimno. Robi się je szybciutko a jest bardzo smaczne. Polecam!!!
Proporcje podaję swoje:

200 g suszonych pomidorów
ok. 50 ml wódki
pół łyżeczki soli
1 łyżeczka cukru
500 g makaronu fusilli czyli świderki:)
250 g mascarpone
40 g posiekanej natki (ja nie lubie, więc daje inne zioła- takie jakie mam pod ręką)
starty ser do posypania - u mnie smakowity i niedrogi dziurgas
Gotujemy według przepisu makaron w wielkim garze. W tym czasie pomidorki marynujemy w wódce z solą i cukrem. Ugotowany makaron odcedzamy, wrzucamy z powrotem do garnka i dodajemy mascarpone, mieszając na małym ogniu.Dodajemy pomidorki, połowę ziół, starannie mieszamy. Zdejmujemy z ognia, przekładamy do misy lub miseczek, posypujemy resztą zieleniny i serem. Mniam!Smacznego!!!