wtorek, 31 maja 2011

pianka smietankowo-truskawkowa na biszkopcie na Dzień Dziecka



Zobaczyłam gdzieś zdjęcie truskawkowko-czekoladowe i i narobiło mi ono okropnie smaka. Postanowiłam wymyslić coś w tym typie - żeby tez tak ślicznie wyglądało i było pyszne. Zrobiłam cieniutka wartswę biszkopta, masę truskawkową, masę smietankowo-truskawkową i polalam to wszystko czekoladą. Mniam. MAm nadzieję, że nie pomylę proporcji, bo robilam bardzo spontanicznie i tak trochę na oko:)
Biszkopt stąd:
1 jajo
25 g cukru
20 g przesianej mąki
Jajo miksujemy z cukrem na puszysta masę, dodajemy przesiana mąkę i rozsmarowujemy na małe (20cm) blaszce, wyłozonej papierem do pieczenia. Pieczemy w temp 170 stopni ok 35 minut.
MAsa truskawkowa:
25 dag truskawek
3,4 łyżki cukru (jak słodkie lubicie)
2 łyżki żelatyny
Truskawki miksujemy z cukrem. Część odlewamy do garnuszka, dodajemy żelatynę i LEKKO podgrzewamy (żeby się rozpuściła, ale nie zagotowała!). Dodajemy do tego resztę zmiksowanych truskawek, mieszamy i studzimy.
Wystudzony biszkopt układamy na paterze i zakladamy obręcz. Lekko tęzejący mus truskawkwy wylewamy na biszkopt i wkladamy do lodowki.
Masa śmietankowo- truskawkowa:
25 dag truskawek
3 łyżki cukru
250ml śmietanki 30 lub 36 %
2 łyżki cukru pudru
3łyżki żelatyny

Truskawki przygotowujemy jak w masie truskawkoej. Ubijamy smietane z cukrem pudrem i nadal miksując dodajemy zmiksowane truskawki. Wylewamy masę na mase truskawkową i chłodzimy.

Masa czekoladowa:
10 dag mlecznej lub gorzkiej czekolady (gorzka bylaby lepsza, ale ja ze względu na dzieci dałam pół na pół)
Rozpuszczamy czekoladę w mikrofali i chłodną wylewamy na wystudzony torcik. Ozdabiamy, chłodzimy i zajadamy. smacznego!!!



poniedziałek, 30 maja 2011

na słodki sen:)


Delikatuśny, z czekoladą truskawkowy torcik mi się zamarzył. I zrobiłam Raz, dwa. Czyż nie wygląda apetycznie?:)

czwartek, 26 maja 2011

czekoladki dla Mamy



Takie czekoladki dalam mojej Mamie. Były tam: Chmurki orzechowe, Karmelowe babeczki z kremem pomarańczowym, babeczki serowe w formie pralinek, Skórki pomarańczowe w gorzkiej czekoladzie z nutką chilli - takie jak tu tylko w formie pralinek - z pokrojonymi skórkami jako nadzieniem i przepyszne moje ulubione i chyba najprostsze w wykonaniu czekoladki migdałowo-karmelowe (przepis wrzucę wkrótce).


środa, 25 maja 2011

Chmurki orzechowe na Dzień Mamy


Kolejne pralinki do Maminej Bombonierki. I znowu z książki o czekoladzie (i pod takim tez tytułem:))Robiłam je  w formie takich chmurek a także jako nadzienie do czekoladek. I tak i tak smacznie. :)
175g białej czekolady
100 g herbatnikow (u mnie digestive)
100 g posiekanych i uprażonych orzechów makademia lub brazylijskich (u mnie laskowe)
25 g posiekanego świeżego imbiru
garstka podpieczonego (5 minut w 180 stopniach) w piekarniku ryżu prażoego
175 g czekolady deserowej ( u mnie mleczna)

Blachę do pieczenia wyłożyć pergaminem. Polamac białą czekoladę na kawałki i rozpuścić (ja w mikrofali). Pokruszyc herbatniki na drobne kawaleczki, wsypac do roztopionej czekolady, dodać orzechy, imbir, ryż. Starannie wymieszać. Pomagając sobie łyżeczką układać kopczyki masy na przygotowanym pergaminie. Schaładzac aż masa zrobi się twarda i ostroznie zdjąć z pergaminu (ja to robiam na folii srebrnej) . Rozpuścić ciemną czekoladę i ostroznie zamaczać w niej chmurki (najlepiej na widelcu) i odstawiac na pergamin/folię do zastygnięcia. Smacznego!

Babeczki serowe na Dzień Matki




Na Dzień Matki przygotowuję bombonierką.A w niej między innymi malutkie pysznitkie babeczki serowe. Przepis z książki "Czekolada". Proporje podaję za oryginalem, choć sama robiłam z mniejszej ilości, żeby móc też inne smaki zrobić.
100 czekolady deserowej (dalam mleczną)
Masa:
100 g mlecznej czekolady
200 g serka mascarpone
1/4 łyżeczki ekstraktu waniliowego
kakao do posypania
Rozpuścić czekoladę (ja w mikrofali) i przełożyć do 20 papierowych papilotek (takich malych) rozprowadzając po bokach pędzelkiem. Schłodzić i powtornie posmarowac pędzelkim. Chlodzić odwracając do góry dnem. Gdy czekolada stwardnieje ostrożnie zdjąć papier.
Masa:
Ser przekladamy do miski i starannie ucieramy z ekstraktem i stopioną czekoladą.Schłodzić mase, co jakiś czas mieszając. Przełozyć do woreczka do dekorowania i wyciskać masę do babeczek. Ja część tak zostawilam, a część przykryłam od góry roztopioną czekoladą, żeby mi się w bombonierki zmieściły. Smacznego!!!



wtorek, 24 maja 2011

Biszkoptowe babeczki z galaretką i owocami zwane też owocarkami.


Zajrzałam tu, ślinka mi pociekła, pojechalam po truskawki i szybciutko zrobilam deserki. Głownie dla Rodziny, bo Dukan tego przepisu nie obejmuje:), ale i tak spróbowałam. Były pyszne. Autorka nazwala je owocarkami (nie wiem czemu ale ta nazwa kojerzy mi sie z muszkami, które obsiadują owoce), dla mnie to po prostu biszkopt z owocami i galaretką w wersji mini. Jak zwal tak zwał, ważne, że smaczne i proste do zrobienia.

 2 jajka
- 70 g cukru
- 50 g mąki
- 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia (3 g)
truskawki
- galaretka truskawkowa
ew. bita śmietana do dekoracji  (i nie tylko:))

Ubijamy jaja z cukrem na puszystą masę, dodajemy mąkę wymieszaną z proszkiem do pieczenia. Przelewamy do papierowych papilotek, lub foremek silikonowych. Jeęsli nie są silikonowe trzeba je wysmarowac maslem. Ja nie wysmarowalam i musiałam wykrajac babeczki nożem, co nieco zmieniło ich kształt.:).Wstawiamy do piekranika nagrzanego do 180 stopni i pieczemy ok 20 minut. w tym czasie robimy galaretkę, używając 2/3 ilości wody podanej w przepisie. Chłodzimy w lodówce. Wustudzone babeczki obkładamy pokrojonymi na plasterki truskawkami i ostroznie, stopniowo polewamy owoce TĘŻEJĄCĄ galaretką. Jesli chcemy to możemy jeszcze udekorowac bita śmietaną. Świetny deser na ciepły dzień. Smacznego!!



piątek, 20 maja 2011

Marchewkowo-cynamonowe kruche rogaliki z konfiturą różaną


Tak mnie wzięło na tę marchewkę, że nie mogłam się powstrzymać, żeby nie wypróbować jeszcze takiego ciasta marchewkowego - tym razem  w wersji kruchej - bardzo eko - ponoć w sam raz dla alergików. Tego nie wiem, bo alergików w rodzinie, dzięki Bogu nie mam, ale nie- alergikom też bardzo smakowało. Szczególnie w połączeniu z dziką różą. Przepis stąd.

  • 200 g marchewki startej na drobnych oczkach (może być nieco więcej)
  • kostka masła lub margaryny (ja dalam masło)
  • 2 szklanki mąki orkiszowej (musiałam dodać ciut więcej)
  • 2-3 łyżki cukru pudru
  • łyżeczka cynamonu
  • Konfitura różana bądź inne cudo do nadziania
Ciasto szybko zagniatamy, wkładamy na 20 minut do lodówki, po czym na wysypanej mąką stolnicy walkujemy koła (najlepiej podzielić sobie ciasto na 4 części) , z których wycinamy trójkąty. Na szerszej części trojkąta dajemy odrobinę konfitury i zwijamy w rogaliki, zaczynając od tej szerszej konocówki. Pieczemy w temp. 180 stopni ok 30 minut - żeby były kruche. Studzimy na kratce i zajadamy.Smacznego!!



środa, 18 maja 2011

Marchewkowe babeczki z cynamonowym kremem mascarpone


Znakomite babeczki zrobione z tego przepisu, Bardzo sam posmakował, więc postanowiłam zrobić z niego takie babeczki, dodatkowo z kremem, żeby rozpuście stało się zadość. Rodzinnej rozpuście, bo ja biedna zaczęłam Dukana:(. Przypominam przepis na ciasto:
4 cale jaja
2 szkl cukru
2 szkl mąki
1 szkl oleju
1 łyżeczka proszku do pieczenia
pół łyżeczki sody ( w oryginale bylo więcej, ale ja nie lubie smaku proszku i sody i mocno zmniejszyłam ilość, co ciastu wcale nie zaszkodziło - wręcz przeciwnie)
paczka cynamonu
2 szkl marchwi startej na tarce - po tej większej stronie

Jaja  miksujemy z cukrem na puszystą masę, dodajemy stopniowo mąkę wymieszaną z proszkiem i sodą oraz olej caly czas miksując. Dodajemy cynamon oraz marchew.
Pieczemy w foremkach do muffinek (ja piekłam w dużych i małych) - ok  35-40 minut w 180 stopniach - sprawdzamy patyczkiem czy dobre.

Krem:
250 g serka mascarpone
2 łyżki cukru pudru
cynamon do smaku

Mieszamy wszystko na gladką mase, napelniamy tutkę do kremu i wystudzone babeczki ozdabiamy.
Smacznego!!!



wtorek, 17 maja 2011

Pyszne i zdrowe ciasto marchewkowe



Ciacho jest pyszne. Moje dzieci były nim tak zachwycone, że od razu musiałam wziąć przepis od Koleżanki (dzięki A.!!!) i zrobiłam następnego dnia. I następnego. I jutro też muszę zrobić:)Robi się je blyskawicznie. Jedyny czas to 5 minut na starcie marchwi. Reszta robi się "sama" i to bardzo szybko. Ciasto jest bardzo smaczne, lekko wilgotne w środku dzięki marchewce, rewelacyjne.
4 cale jaja
2 szkl cukru
2 szkl mąki
1 szkl oleju
1 łyżeczka proszku do pieczenia
pół łyżeczki sody ( w oryginale bylo więcej, ale ja nie lubie smaku proszku i sody i mocno zmniejszyłam ilość, co ciastu wcale nie zaszkodziło - wręcz przeciwnie)
paczka cynamonu
2 szkl marchwi startej na tarce - po tej większej stronie

Jaja  miksujemy z cukrem na puszystą masę, dodajemy stopniowo mąkę wymieszaną z proszkiem i sodą oraz olej caly czas miksując. Dodajemy cynamon oraz marchew. Blachę (30 na 40cm) wyłożoną papierem do pieczenia wkładamy na ok 45 minut do piekarnika nastawionego na 180 stopni. Sprawdzamy patyczkiem - jeśli będzie suchy ciasto jest gotowe. Smacznego!!!


środa, 11 maja 2011

Różowa lemoniada z rabarbaru



Jak tylko zobaczyłam tę lemoniadę tutaj zakochałam się w niej. Juz samo słowo lemoniada (albo limoniada;)) jest czarowne a tu jeszcze doszedl ten piękny kolor. Zrobiłam ją. Na zbliżające się upały świetna. Bardzo orzeźwiająca. Dla moich dzieci nawet troche za bardzo  i im będę musiała bardziej słodzić. Sobie nie:)
Ja zrobiłam z 1/3 proporcji, ale podaje za oryginałem:

1,5 kg różowego rabarbaru (lub tylko różowych części tych bardziej popularnych odmian)
100g cukru demerara
3 litry wody
2 gałązki mięty
2 gałązki melisy
3 duże paski skórki z wyparzonej cytryny
sok z 1 cytryny
250 ml zimnej wody gazowanej

Rabarbar dokładnie myjemy i bez obierania kroimy na małe kawałki. Do garnka z wrzątkiem dodajemy cukier, połowę melisy i połowę mięty i gotujemy przez 5 minut. Wrzucamy pokrojony rabarbar i gotujemy kolejne 5 minut. Zdejmujemy z ognia i studzimy. Do chłodnego napoju wlewamy sok z cytryny i wstawiamy na noc do lodówki.
Następnego dnia przelewamy całość przez sito, ale nie odciskamy, żeby lemoniada nie stała się mętna. Odstawiamy do sklarowania - na dnie powstanie ok 1 cm osadu. Przelewamy raz jeszcze do innego naczynia, dodajemy całe listki mięty, melisy i zimną wodę gazowaną. Dodajemy kostki lodu i przelewamy do  butelki. Smacznego!!!

wtorek, 10 maja 2011

Ciasteczka z kawałkami czekolady


Kupiłam sobie książkę Jamiego Oliwera "Każdy może gotować". Bardzo fajny Autor:), bardzo fajna książeczka, bardzo fajne przepisy. Na pewno będą  u mnie na blogu. Na pierwszy rzut przepis może banalny, ale smaczny i prosty:). Robi sie go szybko, chrupie jeszcze szybciej, polecam!

125 g miękkiego masła
100 g nierafinowanego drobnego cukru trzcinowego
1 duże jajo
100 g zwykłej mąki ( ja musiałam odrobine więcej podsypac, bo mi się za bardzo kleiło)
25 g płatkow owsianych
1/4 łyżeczki proszku do pieczenia
1/2 łyzeczka soli

50 g posiekanej, bądż polamanej na kawałki bialej czekolady
50 g posiekanej, bądż polamanej na kawałki gorzkiej lub mlecznej czekolady

Miękkie masło miksujemy wraz z pozostałymi skladnikami. Dodajemy posiekaną czekoladę, mieszamy starannie. Przy pomocy łyżeki przekładamy ciasto na folię samoprzylegającą i formujemy wałek (to troche trudne, mi się strasznie ciasto kleiło i troche musiałam podsypac mąką - średnica ok. 7cm. Wkładamy do zamrażarki na ok. 30 minut.
Po wyjeciu jeszcze trochę doformujemy (przynajmniej ja musiałam:)), kroimy ostrym nożem ok 1 cm plastry i ukladamy na blasze (dość szeroko, bo się rozpychają na boki). Pieczemy w temperaturze 190 stopni ok 8-10 minut. Studzimy na kratce aż się zrobią chrupiące. Smacznego!!!



piątek, 6 maja 2011

Truskawki nadziewane kremem waniliowym polane czekoladą....pycha



Znakomite, proste, rozpływające się w ustach truskawki z kremem .Przepis stąd. Baaardzo mi smakowały.Bardzo.
  • ok. 20 truskawek,  (raczej większych)
  • 225g kremowego serka, (u mnie mascarpone)
  • 1/2 szklanki cukru pudru,
  • 1/2 łyżeczki wanilii, (u mnie ekstrakt)
  • pokruszone herbatniki 

Truskawki dokładnie myjemy. Następnie już umyte truskawki wyciągamy jedna po drugiej z durszlaka, odcinamy szypułkę i kładziemy truskawkę na talerzu wyłożonym ręcznikiem papierowym, aby wsiąknął on wodę. Odcinamy szypułki.Następnie  małym nożykiem  wydrążamy truskawki (ostroznie, ze za głeboko, zeby sie dziury nie porobiły).Ubijamy serek z cukrem pudrem i wanilią na gładką masę.Tak przygotowanym serkiem wypełniamy szprycę do dekorowania ciast. (choć ja wypełnialam truskawki łyzeczką - szprycą bę
 dzie ładniej).Pokruszone herbatniki wsypujemy do miseczki lub na talerzyk.Wypełniamy truskawki nadzieniem serowym a następnie obtaczamy je w pokruszonych ciastkach. gotowe układamy na płaskim talerzu i ewentualnie ozdabiamy rozpuszczoną czekoladą. Wkładamy na chwilę do lodówki Smacznego!!!



czwartek, 5 maja 2011

Jogurtowy placek z malinami



3 maja było Marii Antoniny. A my mamy Antonię Marię i swiętowaliśmy. Ciasto jest pyszne, delikatne, leciutkie (prawie bez tłuszczu, z jogurtem) a zarazem wilgotne w środku. Na ciepło po pristu rozplywa sie w ustach, ale na zimno tez jest bardzo smaczne. Jak smakuje nastepego dnia nie bylo dane nam sprawdzić:)
Przepis z najnowszej Kuchni. Gorąco polecam. Moja starsza córka, chudzinka niemiłoserna sama jedna pochlonęła połowę ciacha:)Jeszcze jeden, ale wielki plus - czas jaki mi zajęło zrobienie tego pysznego ciacha to 5 (słownie pięć!) minut:) Musicie je zrobić!
4 jajka
200g cukru
50 g miękkiego masła
200 ml jogurtu ( u mnie malinowy)
200 g mąki
250 g mrozonych lub świeżych malin (myślę, że można by tak ze 300- 350 g dać)

Rozgrzewamy piekarnik do 180 stopni. Jajka ucieramy na puszystya masę, ubijamy z masłem i jogurtem.
dokładnie mieszamy z mąką, żeby nie bylo grudek/ Wlewamy ciasto do formy wyścielonej pergaminem (u mnie 30 na 30), na wierzchu ukladamy maliny, lekko je wciskając. Ja jeszcze dodatkowo posypałam troche takim dodatkiem do kawy firmy Kotanyi karmel z wanilią (bardzo fajny, aromatyczny dodatek). Pieczemy ok. 35-45 minut (sprawdzamy patyczkiem - jeśli wilgotny dopiekamy, jeśłi suchy- gotowe).
Smacznego!!!





środa, 4 maja 2011

Hiszpańska tortilla z chorizo




Tą znakomitą tortillą uraczylam swojego Męża w majowy, pochmurny poranek. Byl bardzo kontent.:)Zrobiłam z połowy składników i trochę pozmieniałam składniki (org. Kuchnia majowa), ale podobno była pyszna. Nie wiem, bo ja zjadłam kanapkę:) Ale z błogosławieństwem mojego wybrednego M. polecam:

Podaję swoje proporcje i skladniki:
3 małe młode ziemniaczki
1,5 łyżki oliwy
ząbek czosnku
pół cebuli
10 plasterków chorizo (lu innego salami)
pół żóltej papryki
garść mrożenj fasolki szparagowej
2 jaja
sól, pieprz

Do tego przepisu przydaje sie patelnia, którą mozna wkladać  do piekarnika. Ja takiej nie mialam i przełozyłam wszystko do foremki żaroodopornej wysmarowanej masłem.
Rozgrzewamy piekarnik do 190 stopni. Ziemniaki obieramy, kroimy na plasterki i gotujemy we wrzatku 5 minut.Na patelni rozgrzewamy czosnek i posiekaną cebulę do zeszklenia.
Dodajemy pokrojonej chorizo, warzywa, gotujemy 5 minut. Dodajemy ziemniaki. Układamy składniki na płasko (albo na patelni, albo w foremce żaroodpornej), zalewamy rozbełtanymi z solą i pieprzem jajami. Wkładamy do piekranika na 15 minut, zeby tortilla się zapiekła. Lekko studzimy i ostroznie przekładamy na talerz. Smacznego! można jeść na zimno i ciepło.




wtorek, 3 maja 2011

Kremówka!!! pyszna...:)


Po uczcie dla ducha przyszla pora na ucztę dla ciała. A   nic lepszego niz kremówka nie przyszło mi do glowy. Kremówki uwielbiamy oboje z mężem. Ja warszawianka, On- krakus:). Przy okazji wyjasnię, ze dla mnie różnica między napelonką (ponoć bardziej warszawską) a kremówką (podobno krakowska?) jest li i tylko taka, że w kremowce do budyniowato-waniliowego kremu dodaje sie jeszce rzeczoną kremowkę. Jak zwal tak zwal. Jest pyszne. I o to chodzi. Mój wybredny Krakus był zachwycony (co tak często Mu sie nie zdarza:)). Przepis nie trudny o ile (tak jak ja) użyje sie gotowefo ciasta francuskiego. Przepis wzięłam z najnowszego numeru Mojego Gotowania i stamtąd cytuję z moimi ewentualnymi uwagami. Gorąco polecam!!!Ja robilam z ciasta o wymiarach ok. 40 cm na 25 i zmniejszyłam proporcje kremu tak do 3/4 (z 3 dużych jaj robiłam) i  wyszło mi 12 sztuk.Proporcje podaje jak w oryginale.

gotowe ciasto francuskie (50 dag)
5 żółtek
3/4 szkl cukru
cukier waniliowy (nie miałam, dodalam ekstraktu wan.)
szklanka mleka
2 łyżki budyniu śmietankowego
ew. 30 ml brandy (ja dalam rumu)
kostka masla (20 dag)
250 śmietanki 30 lub 36 %
sól
cukier puder

Ciasto podzielic na dwie części, każda rozwałkować dopasowując do rozmiarow blachy (musza być takie same) i piec osobno w temp 180 stopni do zrumienia (ok 20 minut, ale to zalezy od piekarnika - trezba sprawdzać).
Krem:
Żóltka utrzeć z cukrem i cukrem waniliowym. Dolać mleko wymieszane z proszkiem budyniowymi alkoholem, wszystko dokladnie zmiksować. Całość energicznie mieszając podgrzewać na niewielkim ogniu ok. 4 minut (do zgęstnienia i jeszcze chwilę - tylko mocno mieszać). Kiedy masa ostygnie, dodawać ją powoli do ubitego masla caly czas miksując. Ubić śmietankę ze szczyptą soli i delikatnie połaczyć z masą.
Na upieczony spód nalozyć krem. Drugi kawałek ciasta podzielić ostrym nozem na kwadraty i poukladac je na kremie. (tą stroną bardziej bąbelkową do kremu, oczywiście). wkladamy przynajmniej na kilkanaście minut do lodówki (szczelnie ja opatuliwszy, żeby nie wchłonęła lodówkowych zapachów). Przed podaniem opruszyć dukrem pudrem. Następnego dnia też jest smaczna, choć może się zdarzyć, że nic nie zostanie. Ja przed chwila musialam zrobić drugą:) Smacznego!







Zapowiedzi....



Wkrótce przepis na: Kremówkę, tortillę, jogurtowy placek z malinami. Wszystko mega pyszne:)  ale na razie muscie zadowolić sie zdjęciami:)