piątek, 30 kwietnia 2010

Bezy


3 schłodzone białka
150 g drobnego cukru
łyżeczka mąki ziemniaczanej
łyżeczka soku z cytryny
szczypta soli

Ubić białka z solą, powoli dodawać cukier, mąke, powoli ubijając.  Dodac sok i wymieszać. Wyciskać bezy przez rękaw cukierniczy, lub układać łyżką.  Zachować odstępy bo bezy trochę rosną. Piec około 90-110 minut w temp. 100 stopni. Warto przechowywać w zamkniętym pojemniku.

piątek, 23 kwietnia 2010

Mrożona Biała pavlowa lub tort lodowy


Ten pyszny torcik zrobiłam na imieniny mojego Munsza. Robi się go błyskawicznie, ale trzeba mu poświęcić trochę czasu (piczenie bezów i mrożenie). Także przygotować się trzeba dzień wcześniej. Warto! Ciacho jest przepyszne. Na letnie upały wręcz idealne, ale w kwietniowy, chłodny wieczorek też smakowało wybornie. Gorąco polecam!!!Przepis znalazłam w ostatnim numerze Weranda Country.
Bezy:
4 białka
200g cukru drobnego
1 łyżka mąki ziemniaczanej
1 łyżeczka soku z cytryny
Ubić białka pod koniec dodając powoli cukier. Dodać mąkę, lekko zmiksować i wlać sok z cytryny, wymieszać. Na blasze wyłożonej papierem do pieczenia upiec dwa koła o średnicy około 20 cm (trochę się powiększą) i jeszcze kilka małych bezików (do ozdoby). Piec około 100 minut w temp 90-100 stopni.

Krem:
pół litra śmietanki 36 %
ok. 3 łyżki cukru pudru (pisze około - ja dodaje na oko- kto woli słodsze da więcej, kto mniej słodkie - wiadomo)
300 g malin (dałam mrożone)
Ubić śmietaną na sztywno z cukrem.

Na talerzu ułożyć blat. Ja zabezpieczyłam obręczą do ciast, żeby mi się nie rozlało. Wyłożyć połowę smietany i na to 3/4 malin. Położyć drugi blat, posmarować śmietaną, ozdobić bezikami i malinami. Wstawić na ok. 12 godzin do zamrażarki i wyjąć na pół godziny przed podaniem. Smacznego!!!

czwartek, 22 kwietnia 2010

lemon curd


A życie toczy się dalej...I gotować trzeba. Z lekką ulgą odeszłam od telewizora i stanęłam dziś przy kuchni robiąc przepyszny lemon curd. Przepis zaczerpnęlam od Dorotus, zmieniając nieco proporcje, żeby mi się do słoiczka mojego zmieściło. Jest od niebo lepszy od kupionego, choć nie ma w nim krzty masła. Nadaje się do wielu szybkich deserków, na które przepisy mam nadzieję wkrótce tu wrzucę. Zamknięte w słoiku, w lodówce trzymałam poprzednio około 3 tygodni i było oki.Gorąco polecam!

sok i skórka otarta z 2 cytryn
150 g cukru
2 zółtka
2 jajka
płaska łyżka mąki ziemniaczanej
2 łyżeczki oliwy


Wszystko (poza oliwą) do garnka z grubym dnem , zagotowujemy, zmiejszamy ogień i gotujemy 2 minuty cały czas mieszając (to ważne - lubi sie przypalać!).Zdejmujemy z ognia.Dodajemy oliwę i gotujemy jeszcze minutkę MIESZAJĄC.  Smacznego!

środa, 14 kwietnia 2010

jeszcze chwila przerwy----czas refleksji

Nie moge sie jeszcze cieszyć pieczeniem, gotowaniem. Za bardzo boli, za bardzo to wszystko swieże i żywe. Wiem że tzw. normalne zycie szybko wróci, że wróci tez blogowanie, ale jeszcze nie teraz, nie nad Ich trumnami. Nie mogę.

sobota, 10 kwietnia 2010

...


Są takie chwile kiedy sie chce krzyczeć i milczeć. To taka chwila.Nasz kolega miał lecieć tym samolotem. Nawet jest na liście. w ostatniej chwili okazało sie, że nie ma miejsc i pojechał samochodem. Boże! Czy ta polska krew zostala znów przelana w tym historycznym miejscu, żeby świat usłyszal w koncu o Katyniu?! Czy potrezbna była az taka ofiara?! Nasz prezydent, Jego żona, elita polityczna! A także rodziny tych, którzy już ponieśli tam smierc...Mój Boże !Panie świeć nad ich duszami i miej w opiece Ich Rodziny.

środa, 7 kwietnia 2010

Zygmuntówka


Kolejne warszawskie ciastko. Mój mąż (krakus zresztą) to wielbiciel wuzetek. Też lubię , ale chyba zygmuntówka bardziej opowiada moim kubkom smakowym. Kruche ciastko, delikatny mus czekoladowy, kwaskowata konfitura, bita śmietana i beza...No ludzie, jak się tym nie zachwycać. Moja wersja zygmuntówki może sie troche różni od orginału, tzn. Sens jest zachowany, ale wszystko robiłam po swojemu i wydaje mi się że efekt całkiem, całkiem

Bezy do ciastek najlepiej upiec sobie dzień wcześniej.



3 schłodzone białka
150 g drobnego cukru
łyżeczka mąki ziemniaczanej
ew. łyżeczka soku z cytryny
szczypta soli



Ubić białka z solą, powoli dodawać cukier, mąke, powoli ubijając. Ewentualnie dodac sok i wymieszać. Wyciskać bezy przez rękaw cukierniczy, lub układać łyżką. Bez będzie więcej niż potrzeba do zygmuntówek, można je wszamać od razu lub przechowywać w zamkniętym pudełku. Zachować odstępy bo bezy trochę rosną. Piec około 100-120 minut w temp. 100 stopni.




Kruche:
¾ szkl .mąki
¼ szkl migdałów zmielonych
¼ szkl. Cukru pudru
10 dag masła



Szybko zagnieść, włożyć do lodówki na około pół godziny, wyłożyć wysmarowane masłem tartaletki (ja jeszcze dodatkowo wysypałam zmielonymi migdałami) i pieć ok. 15 minut do zrumienienia.(trzeba wyczuć swój piekarnik – mój jest lekko nie tego więc może nie być do końca miarodajny). Zaczekac aż wystygną i ostrożnie wyjmować.Są kruche!
Na wystudzone ciastka smarować mus zrobiony wegług tego przepisu. Na to konfiturę żurawinową ( ja użyłam tej z krakowskiego kredensu).Na to bita śmietana :



-200ml śmietany 30 % ubitej z ¼ szkl cukru pudru , fixem i wymieszanej ze 100 g twarogu waniliowego (można pominąć i ubić samą śmietanę, ale wedlug mnie twaróg pomaga utrzymac jej konstystencję i nadaje fajnego smaczku).



A na górze układać bezy. Smacznego!!!W lodówce pod przykryciem spokojnie mogą doczekać następnego dnia.

                               Ciacho bierze udział w akcji o kuchni warszawskiej

wtorek, 6 kwietnia 2010

Błyskawiczny mus czekoladowy


Ten mus czekoladowy znalazłam u Nigelli. Trochę poprawiłam:) i wyszedł miodzio. Świetnie nadaje się do samodzielnego pałaszowania, ale też się sprawdzi jako dodatek np. do zygmuntówek, na które to przepis wkrótce wrzucę.Robie sie go błyskawicznie co jest dodatkową zaletą. I smakuje dorosłym i dzieciom(choć nie wszystkim, ale moje sa bardzo wybredne)


150 g ptasiego mleczka
50 g miekkiego masła
150 g gorzkiej czekolady, 100 g mlecznej (dla dzieci raczej w odwrotnych proporcjach) pokrojonej na małe kawałki
60ml wrzątku
285 ml smietanki 30 %
1 łyżeczka ekstraktu waniliowego
latem obowiązkowo maliny lub borówki amerykanskie


Wrzątkiem zalać ptasie mleczko, maslo i czekoladę ( w garnku o grubym dnie), podgrzewać na małym ogniu, mieszając aż do roztopienia składników. Zdjąć z ognia, wystudzić/. Ubic smietanę z wanilią i wymieszać z masą czekoladową na jedolity krem. Rozłożyć do pucharków (latem poukładac na dnie owoce). Schłodzić w lodówce. Smacznego!!!

piątek, 2 kwietnia 2010

mazurek orzechowo-czekoladowy

Nie moglam sie oprzeć, żeby tego nie zrobic. Orzechy, kajmak, czekolada.Czego chcie więcej?!Przepis zaczęrpnięty od Dorotuś. Zmieniłam tylko polewę czekoladową na moja, bo ja uwielbiam:)I niczym juz nie posypywałam. I tak jest bogaty smakowo.

Kruche:
2 szkl mąki
250g masła
pół szkl cukru pudru

Zagnieść szybko ciasto i wyłozyć nim foremkę wysmarowana masłem lub wyłożoną papierem. U mnie to był zajączek, więc użyłam troche mniej ciasta. Podpiec w 180 stopniach ok 10 minut do lekkiego zrumienienia. Wystudzić. Zrobić masę:
puszka mleka skondensowanego słodzonego
pół szkl. śmietanki 30%
łyżeczka ekstraktu z wanilii
1,5 szkl. orzechów włoskich posiekanych

Zagotować wszystko oprócz orzechów, zmiejszyć ogień i gotowac cały czas mocno mieszająć ok 10 minut. Uważać, żeby sie nie przypaliło!!! Zdjąć z ognia, dodac orzechy i wylać mase na lekko wystudzony spód. Piec jeszcze około 20 minut w 180 stopniach. Gotowe, wystudzone polać polewą czekoladową.Ozdobić i zajadać.Choć następnego dnia łatwiej się kroi.Smacznego!

czwartek, 1 kwietnia 2010

Pyszny mazurek orzechowy


Jeszcze jeden Polkowy mazurek. Przepyszny. Rozpływający się w ustach. Mój Mąż nie przepadający za orzechami wyjadał mi nadzienie z garnka łyżkami. Musiałam po łapach dać, żeby nie zabrakło. I nie zabrakło:)Pycha!Gorąco polecam!

Kruche:



¼ szkl. Mielonych migdałów
¾ szkl. Mąki
¼ szkl. Cukru pudru
10 dag masła



Masa orzechowa:
5 dag orzechów włoskich
100 ml śmietanki 30%
50 g masła
50 g cukru pudru
1 żółtko
pół łyżeczki ekstraktu waniliowego
łyżka wódki (o!własnie sobie uświadomiłam, że zapomniałam dodać:))



Orzechy prażymy na patelni i mielimy. Zmielone wkładamy do rondla, dodajemy śmietankę i podgrzewamy. Dodajemy masło, mieszamy, zejmujemy z ognia. Do gorącego dodajemy żółtko, energicznie mieszamy, dodajemy resztę składników.

Zagniatamy kruche, na pół godzinki do lodówki, wykładamy na wyłożoną papierem blachę i formujemy kształt mazurka. Pieczemy w 190 stopniach ok. 15 minut do zrumienienia.
Jeszcze ciepłe ciasto trochę wyrównuję i układam na nim masę. Pycha!Smacznego!