Zainspirowana tym przepisem i zmobilizowana „Zieloną akcją” postanowiłam upiec limonkowe magdalenki. Foremki kupilam juz kilka miesięcy temu. Dojrzewały:).Doczekały. Magdalenki nie są bardzo zielone, raczej zielonkawe, w małe limonkowe kropeczki. Pomyślałam, że nie warto dla samego koloru psuć je sztucznymi barwnikami. Mam nadzieję, że Autorka aukcji zrozumie:)Polecam!
2 jaja
75 g mąki przesianej
60 g stopionego masła
60 g stopionego masła
skórka starta z jednej limonki
łyżeczka soku z limonki
łyżeczka limoncello
szczypta soli
Jaja zmiksować z cukrem i solą na białą masę. Dodać przesiana mąkę. Wymieszać. Wlewać powoli masło cały czas mieszając. Dodać skórkę, sok i limoncello, wymieszać, przełożyć do foremek. Ja piekłam przez 10 minut w 180 stopniach i przez 5 minut w 200.Ciasta starczyło na 12 foremek, których dna dla koloru posypałam troche zielonym cukrem. Smacznego!!!
Jakie one cudne! uwielbiam magdalenki :)
OdpowiedzUsuńAutorka akcji nie dość, że rozumie, to jeszcze w pełni popiera inicjatywę unikania sztucznych barwników:)
OdpowiedzUsuńDziękuję, że się przyłączyłaś!
Prze-pię-kne! No i ten kogutek jak dodaje im uroku :D
OdpowiedzUsuńFajny pomysl:) i jeszce ten kogut, ida Swieta!:)
OdpowiedzUsuńGrażynko..ja robilam pierwszy raz i tez mi posmakowały
OdpowiedzUsuńPincake...taką też miałam nadzieję:)
Alivea..dziękuję
Ola...no idą, idą