środa, 8 września 2010

PIKANTNE PAPRYCZKI NADZIEWANE SERAMI W OLIWIE


Przepis znaleziony w jakimś dodatku z przepisami do Przyjaciółki. Bardzo lubię różne nadziewane paprczyki, oliwki, etc. Jak go zobaczyłam od razu wiedzialam, że zrobię. I zrobiłam. ale jeszcze nie próbowałam, więc o smaku nic nie powiem, natomiast podrzucam fajny pomysł. Ja robiłam z takich bardzo pikantnych papryczek okrągłych, ale na pewno można kombinować. Polecam!



8 strąków ostrej papryczki (u mnie takie male bulwy)
20 dag serka feta (dałam troche mniej)
25 dag twarogu (tez mi wyszło mniej)
ząbki czosnku
oliwa, sól, zioła, pieprz

Paprykę odcinamy od góry, usuwamy nasiona, płuczemy i lekko obgotowujemy. (ja dwa obgotowałam, żeby troche tej pikanterii zeszło do wody:)). Ostudzone papryczki nadziewamy wymiesznymi i doprawionymi serami. Do słoików (u mnie jeden słoik) wkładamy po ząbku czosnku, układamy paprykę i zalewamy gorąca oliwą. Zakręcamy. Gotowe!Smacznego!!!

36 komentarzy:

  1. to coś zdecydowanie dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam dwa pytanka do tych papryczek. Po jakim czasie te papryki są gotowe do jedzenia? Jak długo można je przechowywać?

    OdpowiedzUsuń
  3. Hm...tego do konca nie wiem bo robiłam je pierwszy raz. Myślę, że przynajmniej tydzień powinny stać, a najlepiej 2. Jak długo nie wiem. Jak robilam pomidorki z mozzarelką , zalewane oliwą to stały około miesiąca, półtora - ale to była zimna oliwa. Wydaje mi sie, że w tym wypadku, dzięki gorącej oliwie mogą przestać i kilka miesięcy spokojnie, a może i całą zimę.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ale fajny pomysł i jak ładnie wyglądają!:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ok, dzięki za informacje. Myślałam, że może w tej gazecie, z której pochodzi przepis było napisane coś na temat przechowywania.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej i jak wyszło, czy można przechowywać dłużej? kilka miesięcy?

      Usuń
  6. Wszystko fajnie ale z tym obgotowywaniem dla utraty pikantności nie do końca jest prawda. Otóż zawarta w papryce odpowiedzialna za ostry smak - kapsaicyna, nie jest rozpuszczalna w wodzie, jedynie w alkoholu i oleju. Także lepiej podgotować je w oleju albo przepijać wódeczką podczas jedzenia :)

    Robert

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kolego do wiadomości capsaicyna zawarta w paprykach. To to co piecze. Rozpuszcza się w tłuszczach a nie alkoholu. Czytaj mleku jogurtach i typ podobnych napojach odzwierzęcego pochodzenia.

      Usuń
  7. Majano dzięki:)
    shinju ..niestety w przepisie żadnych dodatkowych uwag nie było:(
    Robercie dzięki za informacje i poradę;):) Papryczki juz wszamane, jedne były bardzo pikantne, inne zupełnie znośne. W każdym razie kieliszek wina w zupelności wystarczył:)
    a dziś robie nowy słoik:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja też zrobiłem dzisiaj słoiczek - jak wyjedzie zobaczymy ;) Kaczucha, jakiego gatunku papryczek używasz? Ostatnio robiłem habanero i delikatnie rzecz ujmując, paliły jak diabli. Dzisiaj użyłem papryczek o nieznanej nazwie ale obawiam się, że były za mało ostre.

    Robert

    OdpowiedzUsuń
  9. Kurcze nie wiem co to za gatunek, bo Pan na bazarze jedyne co byl w stanie powiedzieć to to, że sa ostre. I są. Pieką mnie palce, piecze mnie nos, w ktory się nieopatrznie podrapalam i piecze mnie buzia z tego samego powodu. Piecze mnie tez powietrze przez unosząca sie pikantna parę:) Ale poprzednio tez tak było a już po zrobieniu sie unormowało i dało się zjeść bez wódki:)

    OdpowiedzUsuń
  10. mała, okrągła papryczka na zdjęciu to ciliegia piccante.Paprykę oczyszcza się z pestek na tyle ile to możliwe,następnie moczy się przez całą noc w wodzie z octem aby straciła na pikantności.Płuczemy i nadziewamy.Jako nadzienie stosuję tuńczyka z puszki.Odsączam z niego oliwę i nadziewam,dodaję mały pasek kaparów z puszki(solonych)do każdej papryczki i przyciskam zieloną oliwką aby farsz nie wypłynął.Zalewam słoiki oliwą z oliwek(zimną).Tak przygotowane papryczki nie są bardzo ostre i można je przechowywać nawet przez rok.Po otwarciu słoika należy spożyć w ciągu kilku dni.Są pyszne, polecam.

    OdpowiedzUsuń
  11. Zapomniałam dodać, że zieloną oliwkę kroimy na pół i układamy na papryczce

    OdpowiedzUsuń
  12. Czy tą oliwę, którą zalewa się papryki, wykorzystujecie jeszcze jakoś?
    Czym można doprawić ser: szczypiorek, bazylia - co jeszcze?

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja nie wykorzystałam, ale pewnie można. Do środa można dac co się chce, co sie lubi, ale dla mnie połączenie fety i twarogu było wystarczające.Szczypiorek jakoś mi tu nie pasuje, ewentualnie bazylia czy oregano. Ja uzywam taką gotowa mieszankę przypraw włoskich firmy Kotanyi - bardzo ją lubię

    OdpowiedzUsuń
  14. Niestety z twarożkiem kwaśne. Nie polecam !!!

    OdpowiedzUsuń
  15. bo to chyba powinien być twarożek taki jak na sernik, lub mój ulubiony naturalny.

    OdpowiedzUsuń
  16. a ja wolę słodkie papryczki---póki co raz na jakis czas kupuje taki cymes w sklepie gotowe--własnie słodkie---ale chetnie bym sama zrobiła tylko gdzie to mozna kupić?? ja nigdzie tych papryczek nie spotkałam na bazarach ani w sklepach --oczywiscie takie maleńkie i koniecznie słodkie ---chyba ze to słodkie to dlatego ze juz przerobione

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja zakupiłem małe papryczki w Siechnicy pod Wrocławiem.Są tam szklarnie w których to hodują i można je tam zakupić.

      Usuń
    2. wow---za daleko---jestem z centralnej polski --ale dzięki

      Usuń
  17. Witam. Wcz. wyłowiłam ten przepis i nura wieczorem z nim do kuchni!
    Miałam sw. marynowane papryczki (nie świerze). Podanym farszem z dodatkiem włoskiej przyprawy i dodatkowo samą bazylią (dodałam całkiem sporo) bez problemu napełniłam papryczki z pomocą małej szprycy do kremów;) Serek jest na tyle zwarty, że oliwka tu zbędna, chociaż zapewnie efektownie się prezentuje...
    Miałam pewne obawy co do grzania oliwy, ale zaryzykowałam + czosnek w plasterkach. Nie wiem jak długo może stać, bo dziś do południa narzeczony uporał się z nią w pracy =] Był przekonany, że jest kupiona na gotowca;P tak więc powtórka w najbliższym czasie.
    Ps. Co do pikantności - papryczkę do marynaty kupuję w Carr****rze na wagę i gwarantuję jej pioruńską moc nawet po paru miesiącach w zalewie. W przypadku tego przepisu papryczka po nocy w oliwie zachowała znikomą ostrość, która w sam raz odpowiada moim kubkom smakowym.
    W najbliższej przyszłości wypróbuję świerze papryczki, w tym jedne z gorącą, drugie z zimną oliwą. Zamieszczę obserwacje badania;)Pozdrawiam, Kuchcia

    OdpowiedzUsuń
  18. ajjj.. fetę wymieszałam z przetartym przez sito twarogiem, w połączeniu ze słonym serkiem kwaśnego twarożku się nie wyczuwa. W końcu zawsze można dodać go mniej.
    kuchcia

    OdpowiedzUsuń
  19. Po zalaniu GORĄCĄ oliwą twarożek wymieszany z fetą na 90% zważy się i skwaśnieje.

    OdpowiedzUsuń
  20. Mnie się nie zważyło i nie skwaśniało
    Niestety, ja słodkich też nie widziałam
    Kuchcia, dzieki za Twoje uwagi:)

    OdpowiedzUsuń
  21. A czy po zrobieniu tych papryczek trzeba słoik pasteryzować ? Nie wybuchnie? Sami rozumiecie - ser i ocet lub tuńczyk - bez pasteryzacji ? Tylko w oliwie ? Przypominają mi się jajka na twardo marynowane...

    OdpowiedzUsuń
  22. Nie ocet, tylko gorąca oliwa. Ja nie pasteryzowałam już

    OdpowiedzUsuń
  23. Do jakiej temperatury rozgrzewamy oliwę ?
    Jakie zioła dodajemy ?
    Czy zioła dodajemy do serka czy do zalewy ?
    Czy można dać tylko fetę czy trzeba z twarożkiem ?
    Czy zamiast obgotowywania można zapiec ?
    Jaka najlepsza jest oliwa ?
    Pozdrawiam.
    Ogórek

    OdpowiedzUsuń
  24. 1. można wrzącą
    2. najlepiej swoje ulubione
    3. można tu i tu, ja dodałam do serka
    4. Wydaje mi się, ze z fetą lepsze- bo ma bardziej wyrazisty smak, ale oczywiście co kto lubi
    5. Nie wiem, nie piekłam - obgotowywanie trochę oslabia ostrość papryczek, nie wiem jak zadziała pieczenie
    6. Prawdę mówiąc nie pamiętam jaka dodałam - pewnie zwykła, bo do gotowania to szkoda jakiejś lepszej

    OdpowiedzUsuń
  25. Zrobiłem według przepisu.Po tygodniu otworzyłem.Rozległ się lekki huk i z oliwy zaczęło lecieć powietrze.Cały słoik "buzował". W pozostałych słoikach ta sama sytuacja.
    Obawiam się ,że coś skwaśniało czy sfermentowało.
    Jadłem, trudno mi stwierdzić czy problem tkwi w papryczkach czy w serku.
    Proszę o poradę gdyż mam zamiar zrobić następne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może najpierw warto zapiec w piekarniku?

      Usuń
  26. Coś takiego musi smakować! Palce lizać:) Wyczuwam śródziemnomorskie klimaty:)

    OdpowiedzUsuń
  27. A czy oliwa może być zimna?Bo nie chce mi się bawić w gotowanie jej :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Takie papryczki kupuje zawsze w biedronce... I nie jestem pewna czy jest w nich ser feta czy jakiś inny. Jak myslicie czy zamiast fety dobry będzie serek mascarpone? Albo mascarpone zmieszany z feta?

    OdpowiedzUsuń
  29. czy można zrobić same papryczki -bez nadzienia -w oliwie a przed podaniem na stół(2 dni wcześniej)dodać farsz(serek,lub tuńczyka)będziemy wtedy pewni że utrzymają się długo.

    OdpowiedzUsuń
  30. Mam trochę większe, nie mieszczą się w całości w ustach... jak to jesc? Pokroić?

    OdpowiedzUsuń