Post miał być o rewelacyjne fritacie, ale nie moge pominąc w nim faktu, że przestał istniec durszlak. Mam nadzieję, że odnajdziemy się jakoś. Zapisujmy się może na mikser kulinarny i zachęcajmy do tego innych, zebyśmy mieli gdzie się odnaleźć i spotkać. Są jeszcze przepisynet, ale one chyba same nas wylapują. Szkoda, wielka szkoda durszlaka:(:(
Pyszny, szybki obiadek w leniwy ciepły dzionek. Równie smaczna kolacja, jak i sniadanie:). smakuje trochę jak delikatna, mięciutka, chwilami podchrupująca pizza. A pachnie...?Oblędnie!Naprawdę gorąco polecam.Przepis z czerwcowego Mojego Gotowania. Proporcje podane na czetry osoby, ale jeśli zrobicie je dla dwóch szczęście ich będzie większe:) a buzie radośniejsze. O żołądkach nawet nie wspominam.
2 pomidory
łyżka oliwy
ząbek czosnku (2 też nie zaszkodzą)
łyzeczka tymianku
sól swieżo mielony pieprz
4 jajka
1 kula mozzarelli (ok 100 g)
4 kromki bułki (może być lekko czerstwa)
2 łyżki masła
świeża bazylia
Pomidory parzymy, obieramy, kroimy w kostkę i wrzucmay z tymiankiem na rozgrzaną łyżke oliwy. Przyprawiamy solą i pieprzem, odstawiamy. Jaja ubijamy z solą, pieprzem, wrzucamy połowę pokrojonej w kostke mozzarelli, mieszamy. Bułke kroimy w kostkę. Rozgrzewamy na w miare dużej patelni masło, smazymy bułkę do zrumienienia. Wlewamy na to wybełtane jajka z serem i smazymy na niezbyt duzym ogniu ok 3,4 minut pod przykryciem. Gdy jaja się zetną, rozkładamy usmażone pomidory, dodajemy resztę pokrojonej mozzarelii i dosmażamy aż omlet się zetnie z ser lekko roztopi. Posypujemy listkami bazylii i roszkoszujemy się smakiem i zapachem.
mmm ;]
OdpowiedzUsuńjaka kolorowa!
bardzo fajny pomysł.
Mmm...lubię takie danka!
OdpowiedzUsuńA durszlaka faktycznie szkoda, gdybym wiedziała wcześniej, to bym sobie pozapisywała adresy blogów, a teraz szukaj każdego z osobna :DDD
Pozdrawiam cieplutko!
mniam mniam! Też mam nadzieję, że się spotkamy na mikserze, polecam też stronę http://polskieblogikulinarne.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńtam też możemy się jednoczyć!
szkoda pogaduszek na durszlaku, przy porannej kawie i tego, że można było znaleźć wszystkie nowości blogowe w jednym miejscu, a przede wszystkim szkoda, że tak bez ostrzeżenia portal po prostu zniknął...
OdpowiedzUsuńco do fritatty - uwielbiam takie wariacje na temat margherity :)
same pyszności tu u Ciebie!
OdpowiedzUsuńTrzeba sobie jakoś radzić - znaleźć się w innym miejscu, choć przyzwyczajenia i żal pozostają...
OdpowiedzUsuńA u Ciebie od rana smakowicie ;-)
fritata już mnie długo kusi muszę się za nią zabrać ;)
OdpowiedzUsuńprzyzwyczajenie do durszlaka było wielkie mimo tak krótkiego jego użytkowania. smutno
Durszlak wróci, ma już nowy zespół który pracuje nad przywróceniem go do życia.
OdpowiedzUsuńOdnaleźć się możecie się na razie na naszym fanpage http://facebook.com/Durszlakpl gdzie znajdziecie więcej informacji o tym co teraz dzieje się z serwisem.
Polubcie nas i trzymajcie kciuki żeby nam się udało!