Kupowałam ostatnio żel pod prycznic o zapachu pomarańczowo-czekoladowym. Pachniał obłędnie aż trudno było się opanowac przed wypiciem. Na szczęscie z tymi ciasteczkami nie ma tego problemu. Smakują i pachną pięknie i wcale nie trzeba się powstrzymywać przed jedzeniem. No chyba, że wszystkich na raz. TO troszeczkę:). Są bardzo smaczne, kruchutkie, najeżona kawalkami czekolady, skórkami pomarańczy i ślicznie pachną. Tak bożonarodzeniowo:) Polecam!! Z książki "Domowe wypieki"
20 dag mąki
6,5 dag mąki kukurydzianej
2 łyżeczki proszku do pieczenia (dałam 1)
10 dag cukru
1 torebka cukru waniliowego
skórka z dwóch pomarańczy
1 jajko
12,5 dag masła
10 dag twardej czekolady (dałam gotowe wiórki)
Wsypujemy do miski mąkę, mąkę kukurydzianą, proszek do pieczenia, cukier, cukier waniliowy - mieszamy. Dodajemy startą skórkę, jajko, masło, i łączymy składniki mikserem.
Czekoladę siekamy na kawalki i zagniatamy z ciastem. Robimy 3 wałeczki, spłaszczamy je. Powinnym mieć szerokość ok 5 sm a grubość około 1 cm.
Wałeczki wkładamy do lodówki na pół godziny. Nagrzewamy piekarnik do 180-200 stopni. Nastpnie kroimy każdy w plasterki. Blachę smarujemy masłem i układamy ciasteczka.
Wstawiam do piekarnika na 10-12 minut. Smacznego!!!
Przeurocze! :)
OdpowiedzUsuńŚliczne są i na pewno bardzo smaczne :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Jak ladnie zapakowane! Uwielbiam takie ciasteczka :)
OdpowiedzUsuńcudne ! idealne naprezent :)
OdpowiedzUsuńlubię to połączenie. wczoraj także upiekłam pomarańczowo czekoladowe ciasteczka.
OdpowiedzUsuń