środa, 9 lutego 2011

Przepis II - ZUCCHERINI



Kupiłam sobie książkę  " Czekolada.Łatwe i przepyszne przepisy krok po kroku" Książka jest przepyszna. Przepis zaczęrpnięty z niej też:). Wprowadziłam trochę modyfikacji, bo staram się nie używać surowych jaj.POLECAM!!!

175 g połamanej czekolady deserowej (dałam mleczną)
10 pokruszonych biszkptów migdałowych (dałam ciasteczka amaretto)

Mus:
55 g połamanej czekolady deserowej 1 łyżka stołowa mocnej, czarnej kawy
2 jajka (zamiast tego dałam 3 łyżki serka mascarpone)
2 łyżeczki likeru pomaranczowego

Przybranie:
150 ml śmietanki kremówki
2 łyżkistołowe kakao w proszku
opcjonalnie ziarna kawy w czekoladzie

Babeczki czekoladowe:
Ropuszczamy czekoladę w kąpieli wodnej lub (jak ja) w mikrofali i pędzelkiem ostroznie malujemy małe papilotki (lub foremki silikonowe) .Ja to zawsze robie dwa razy. Maluje raz, wkładam do lodówki, znów maluje i znów do lodówki. .Najlepiej takie babeczki przygotowac sobie dzien wcześniej, bo na to chłodzenie schodzi sporo czasu. Po całkowitym stwardnięciu ostrożnie wyciągamy babeczki z papliotek, ściągając delikatnie papier.
Robimy mus.
Rozpuszczamy czekoladę w kapieli wodnej, dodajemy kawę, mieszając aż masa stanie sie gladka.. Zdejmujemy z ognia, lekko studzimy. Ja dodałam mascarpone i liker i mus był gotowy.  Jeśli dodajmy jajka, to trzeba je rozdzielić od białek (które trzeba ubić). Dodajemy żółtkam mieszamy i dodajemy pianę z białek.
Na dno każdej babeczki wsypujemy po równo pokruszonych ciasteczek, nakładamy mus. Wstawiamy do lodówki na pół godziny i potem ozdabiamy bitą śmietaną, opruszamy kakao i układamy dekoracyjnie po ziarenku. Smacznego!!!

8 komentarzy:

  1. taka babeczka.. cudowna jest.

    OdpowiedzUsuń
  2. to musi być niezłe przeżycie... zjeść babeczkę razem z czekoladową papilotką :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wierzę, że masz dostęp do dobrej czekolady, bo sam ten fakt, podnosi walory smakowe ponad tęczę :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. czekoladowe pysznosci:)
    u mnie tez dzisiaj dominuje czekolada:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Przepysznie brzmi! I tak mega czekoladowo.

    OdpowiedzUsuń
  6. Jakie to musi być pyyyyszne!:))

    OdpowiedzUsuń
  7. wspaniałe są takie czekoladowe babeczki z samego rana :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Asiejko - dziękuję:):)
    Myniolinko - niektórzy chcieli tylko środek wyjadać, zmianiali zdanie gdy im się babeczka w rękach zaczynała rozpuszczać:)
    Moja kawiarenko dlatego obkupiłam się belgijską czekoladą:):)
    aga a co robisz?
    Amber .. nie tylko brzmi;)
    Majanko...noooooo:):)
    Paulo wyznam Ci, że wieczorem też mi bardzo smakowały:)

    OdpowiedzUsuń