piątek, 17 stycznia 2014

Chałwa waniliowa

 
Zamarzyło mi się coś słodkiego. Tak konkretnie słodkiego, a nie byle czego. A w domu, o dziwo, pustki. To sobie zrobiłam chałwę. Przyznacie, ze to konkret?:) Pyszny konkret. Wiem, że to skandaliczne zachowanie, ale pożarłam wszystko co zjadłam. Trudno. Umrę szczęśliwsza.
 
150 g sezamu
miód płynny - ok 3 łyżek
ziarnka wanilii
 
Sezam delikatnie złocimy w piekarniku - ma się zrumienić, ale trzeba uważać, żeby nie przypalić. Ja to robiłam w temp 180 stopni, kilka minut, mieszając co jakiś czas.
Następnie ostudzić i mielić aż się zacznie zamieniać w prawie gładka masę, powoli dodawać po łyżeczce miodu, ew. wanilię (bądź inne dodatki). Powstanie z tego taka plastyczna masa, z której można ulepić batonika. Ostudzić w lodówce i rozkoszować się jej słodyczą.
 
 

3 komentarze:

  1. Kurcze mi nigdy taka nie wychodzi:) Ale to dlatego, że sezam z reguły przypalę...Chyba na fali Twojego przepisu spróbuję zrobić:)

    OdpowiedzUsuń
  2. ciekawy pomysł :) chyba się skuszę i wypróbuję, ale pewnie nie będę miała cierpliwości do mojego piekarnika i sezam przypiekę na patelni teflonowej :)
    fajna inspiracja! dziękuję i pozdrawiam :)
    Olinka - Smakowy Raj

    OdpowiedzUsuń
  3. Daria, bo z nim trzeba krótko;)
    Smakowy Raj - pewnie, że na patelni tez można:)

    OdpowiedzUsuń