No i znowu coś w sezamowym klimacie - SEZAMKI. Pyszne, kruchutkie - w niczym nieustępujące tym sklepowym. Stąd.http://bookmeacookie.blogspot.com/search?q=sezamki
210 g cukru
210 g sezamu
2 łyżki wody
1 łyżka miodu (płynnego)
Sezam prażymy na złoto na suchej patelni (lub w piekarniku w 175 stopniach ok 10 minut). Czekamy aż ostygnie a w tym czasie robimy karmel: Cukier wsypujemy do garnka, dodajemy wodę i gotujemy aż się zacznie karmelizować. Zrobi się ciemny i gesty. jak zacznie gęstniec trzeba go mieszać. Zdejmujemy z ognia, dodajemy miód, mieszamy. dodajemy sezam, intensywnie mieszamy. I teraz w miarę sprawnie, bo masa szybko gestnieje: Na rozlozony papier do pieczenia wylewamy masę, przykrywamy drugim papierem i walkujemy. Autorka podaje, że na 1 cm, ja jednak rozwalkowalam cieniej - i wyszly mi mniej wiecej takie tradycyjne, sklepowe sezamki (no może ciut grubsze). jak masa troche przestygnie, odklejamy pergamin. Ot i wszystko. całkiem wystudzone kroimy na kawałki i chrupiemy.
ale super pomysł, jak byłam mała bardzo lubiłam chrupać sezamki, teraz mi przeszło. Ech to dzieciństwo - beztroskie nieliczenie kalorii.
OdpowiedzUsuńAle pomysł na zrobienie własnych jest genialny, wiem co jem!
Pozdrawiam
Monika
www.bentopopolsku.blogspot.com
lubię sezamki, a takie domowe są super :)
OdpowiedzUsuńKochana, przepis ląduje w ulubionych! Jesteś genialna :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci za ten przepis :)
ja wczoraj miałam robić je! ale bałam się że popalę wszystko
OdpowiedzUsuńsmak mojego dzieciństwa... ;>
OdpowiedzUsuń