Jedno z ulubionych ciast mojej starszej Córki. Zwykle robię je z malinami, ale z truskwkami równie smaczne. W oczekiwaniu na te prawdziwie zrobiłam z mrożonych.
Biszkopt:
2 jaja oddzielnie białka i żółtka
35 g mąki ziemniaczanej
35 g mąki pszennej
100 cukru pudru
Białka ubić z połową cukru pudru. Żółtka utrzeć z pozostałym cukrem, połączyć delikatnie z białkami, dodać obie mąki (przesiane), delikatnie wymieszać. Tortownicę (20 cm) wysmarować po bokach masłem, spód wyłozyć papierem do pieczenia. Piec ok 30 minut w temp. 180 stopni.
Zrobić górę:
30 dag śmietanki kremówki
1/2 szkl śmietany 18%
cukier waniliowy
3 łyżeczki żelatyny
1,5 szklanki truskawek
3 łyżki cukru pudru
3 łyżki cukru pudru
Kilka truskawek można odłożyć do dekoracji. Pozostałe zmiksowac z cukrem pudrem i przetrzeć przez sito. Żelatynę namoczyć w niewielkiej ilości śmietanki i podgrzać, żeby się rozpuściła. Ubić śmietankę z cukrem waniliowym, wymieszać ze śmietaną i sosem malinowym. Łyżkę pianki dodać do żelatyny, starannie rozmieszać, dodać do pozostałej pianki i dokładnie wymieszać. Dodać ewentualnie trochę całych malin. Wylać na wystudzony biszkopt (oczywiście musi bć w formie wtedy - ja wkładam w rant) i włożyć do lodówki na 2-3 godziny. Przed podaniem można udekorować.
Wygląda bajecznie i z pewnością smakuje bajecznie !!! Ależ bym zjadła duuży kawał :)
OdpowiedzUsuńJa jednak do ciasta wolę truskawki. Zresztą mój ulubiony owoc (no jeszcze czereśnie)
OdpowiedzUsuń