Mała Cukierenka to jeden z moch ulubionych blogów. Gdy kilka dni temu poszukiwałam przepisu na jakies fajne, nadziewane babeczki znalazłam je właśnie tam. Z tymi babeczkami można fajnie kombinować (wiem, wiem - z babeczkami w ogóle fajnie sie kombinuje:)), zmieniac smaki. Ale nie trzeba, bo ten też jest bardzo fajny. W lecie, ja będa prawdziwe owoce będzie jeszcze lepszy. Ja uzyłam wiśni z kompotu i domowej konfitury.
Wyszło mi 15 babeczek: 6 tartaletek, 6 wielkości muffinek i 3 małe:)
Ciasto:
2 żółtka
250g mąki
130g miękkiego masła
120g
cukru1 łyżka soplicy orzechowej (bo akurat to miałam pod ręką)1 łyżka zimnej wody
Nadzienie:
120g miękkiego masła
50g cukru pudru
2 łyżki Amaretto
75g mąki
100g zmielonych migdałów
3 białka50g
cukru
1 słoik wiśni 200g konfitury wiśniowej
Składniki na ciasto szybko zagniatamy i wkładamy na pół godziny do lodówki.
Wiśnie odsączamy i łączymy ze sobą.
Białka ubijamy powoli dodając cukier.
Masło ucieramy z cukrem pudrem, dodajemy Amaretto, mąkę, zmielone migdały. Delikatnie łączymy z ubitym białkiem.
Foremki smarujemy masłem, wyklejamy ciastem. Wkładamy po solidnej łyżce wiśni, układamy nadzienie migdałowe i na to po dwie wisienki.
Pieczemy w temperaturze 150 stopni ok 35-40 minut.
Po upieczeniu chwilę odczekać i wyjąć lekko ciepłe, bo potem może byc trudno.