wtorek, 8 października 2013
niedziela, 25 sierpnia 2013
Kruche babeczki z cytrynowym kremem i owocami w żelu
W wakacje przyjechała do nas moja Siostra z dziećmi. Niestety, wszystko co dobre szybko się kończy i dziś wracają do Francji. Żeby osłodzić gorycz rozstania:) zrobiłam te babeczki. Trochę pomogło;)
Kruche ciasto:
30 dag mąki
2 żółtka
6 dag cukru pudru
20 dag masła
Krem:
słoiczek lemon curd (przepis tu)
szklanka śmietanki 36 % do ubicia
Owoce różne
Żel do owoców:
80 g żelatyny - 20 ml zimnej wody
200 ml wrzątku
sok z połowy cytryny
20 dag cukru
Ciasto szybko zagniatamy, wsadzamy do lodówki na ok 20 minut i wygniatamy nim babeczki. Pieczemy w 200 stopniach - ok 12-15 minut - do zrumieniania. Gdy wystygną wyciągami. w tym czasie robimy krem i żel.
Krem się zrobi szybciutko jeśli wcześniej przygotujemy sobie lemon curd - ja staram się trzymać pod ręka jakiś słoiczek w lodówce. Ubijamy kremówkę i łączymy ją z lemon curdem.
Żel:
Żelatynę wsypujemy do zimnej wody, żeby napęczniała. Gotujemy wrzątek z cukrem i sokiem z cytryny, dodajemy żelatynę, mieszamy. Studzimy. Cedzimy przez sitko i wstawiamy do lodówki (żeby całkiem wystygło, ale nie stężało na galaretkę)
Kruche babeczki napełniamy kremem (nie nazbyt obficie). Owocem moczymy w zimnym żelu, odcedzamy i układamy na kremie. Wkładamy na chwilę do lodówki, żeby stężało.
Częstujemy uradowanych biesiadników!
Częstujemy uradowanych biesiadników!
piątek, 26 kwietnia 2013
Ciasto kremowo-jabłkowe
Bardzo spodobał mi sie kolor ciasta, które znalazłam tu. Musiałam je wypróbować. Zmieniłam niewiele, właściwie tylko do spodu użyłam przepi na niezawodny biszkopt, do ktorego nie trzeba dodawac proszku do pieczenia.
Ciasto jest smaczne, nie za słodkie (mniej niż wygląda), ciekawe acz nie powalające:)
Ciasto jest smaczne, nie za słodkie (mniej niż wygląda), ciekawe acz nie powalające:)
Biszkopt:
2 jajka oddzielone
100 g cukru pudru
35 g mąki pszennej
35 g mąki ziemniaczanej
Białka ubic z połową cukru pudru. Żółtka utrzeć z pozostałym. Delikatnie połączyć, dodać przesiane mąki i wymieszać. Upiec w wyłożonej papierem do pieczenie tortownicy (20 cm) i wysmarowanej po bokach masłem. Piec ok. 25-30 minut w temp 180 stopni.
Można ciasto zrobić na całym biszkopcie. Ja jednak przekroiłam - drugą cześć użyłam do czegoś innego.
3/4 kg jabłek
galaretka pomarańczowa
1 limonka
1 łyżka cukru
100 g cukru pudru
35 g mąki pszennej
35 g mąki ziemniaczanej
Białka ubic z połową cukru pudru. Żółtka utrzeć z pozostałym. Delikatnie połączyć, dodać przesiane mąki i wymieszać. Upiec w wyłożonej papierem do pieczenie tortownicy (20 cm) i wysmarowanej po bokach masłem. Piec ok. 25-30 minut w temp 180 stopni.
Można ciasto zrobić na całym biszkopcie. Ja jednak przekroiłam - drugą cześć użyłam do czegoś innego.
3/4 kg jabłek
galaretka pomarańczowa
1 limonka
1 łyżka cukru
Jabłka obrać, zetrzeć na dużych oczkach, posypać cukrem, dodać sok i skórke z limonko i dusić do miękkości (ok 10-15 minut), dodać szklankę wody (jeśli jabłka sa bardzo soczyste to mniej). Dodać galaretkę, wymieszać dokładnie.
Tężejącą wylać na spód - niech do końca zastygnie. Zrobić krem.
1 budyń waniliowy
400 ml mleka
2 łyżki cukru
100g masła
Ugotować budyń wg przepisu. Ostudzić całkowicie. Utrzeć masło dodając po lyżce budyniu. Wyłożyć na galaretkę i wsadzić do lodówki.
Ja polałam jeszcze ganaszem czekoladowym (80 ml smietanki gorącej zalałam 100 g gorzkiej czekolady. Wymieszałam i chłodnym polałam)
Tężejącą wylać na spód - niech do końca zastygnie. Zrobić krem.
1 budyń waniliowy
400 ml mleka
2 łyżki cukru
100g masła
Ugotować budyń wg przepisu. Ostudzić całkowicie. Utrzeć masło dodając po lyżce budyniu. Wyłożyć na galaretkę i wsadzić do lodówki.
Ja polałam jeszcze ganaszem czekoladowym (80 ml smietanki gorącej zalałam 100 g gorzkiej czekolady. Wymieszałam i chłodnym polałam)
poniedziałek, 22 kwietnia 2013
Truskawkowa pianka
Jedno z ulubionych ciast mojej starszej Córki. Zwykle robię je z malinami, ale z truskwkami równie smaczne. W oczekiwaniu na te prawdziwie zrobiłam z mrożonych.
Biszkopt:
2 jaja oddzielnie białka i żółtka
35 g mąki ziemniaczanej
35 g mąki pszennej
100 cukru pudru
Białka ubić z połową cukru pudru. Żółtka utrzeć z pozostałym cukrem, połączyć delikatnie z białkami, dodać obie mąki (przesiane), delikatnie wymieszać. Tortownicę (20 cm) wysmarować po bokach masłem, spód wyłozyć papierem do pieczenia. Piec ok 30 minut w temp. 180 stopni.
Zrobić górę:
30 dag śmietanki kremówki
1/2 szkl śmietany 18%
cukier waniliowy
3 łyżeczki żelatyny
1,5 szklanki truskawek
3 łyżki cukru pudru
3 łyżki cukru pudru
Kilka truskawek można odłożyć do dekoracji. Pozostałe zmiksowac z cukrem pudrem i przetrzeć przez sito. Żelatynę namoczyć w niewielkiej ilości śmietanki i podgrzać, żeby się rozpuściła. Ubić śmietankę z cukrem waniliowym, wymieszać ze śmietaną i sosem malinowym. Łyżkę pianki dodać do żelatyny, starannie rozmieszać, dodać do pozostałej pianki i dokładnie wymieszać. Dodać ewentualnie trochę całych malin. Wylać na wystudzony biszkopt (oczywiście musi bć w formie wtedy - ja wkładam w rant) i włożyć do lodówki na 2-3 godziny. Przed podaniem można udekorować.
piątek, 12 kwietnia 2013
Ciasto czekoladowe Anieli Rubinstein
W taki dzień jak dziś (święto czekolady!) to aż nie wypada robić czegos innego. Ja upiekłam to ciasto i zrobiłam pralinki z nadzieniem karmelowym. Za Anielą Rubinstein podaję przepis, zmieniając tylko temperaturę pieczenia, bo w książce jest chyba błąd.
150 g masła
3/4 szkl cukru
160 g czekolady ( u mnie pół na pół mleczna z gorzką)
3 jajka, oddzielone
3/4 szkl mąki
Miękkie masło utrzeć na puch, dodawać cukier ciągle ucierając. Roztopić czekoladę ( ja w mikrofali), ostudzić i powoli dodawać do masy maślanej. Cały czas ucierając dodawać po 1 żółtku, następnie stopniowo mąkę. Ubić białka i delikatnie, powoli dodawac do masy, dokładnie mieszając.
3/4 szkl cukru
160 g czekolady ( u mnie pół na pół mleczna z gorzką)
3 jajka, oddzielone
3/4 szkl mąki
Miękkie masło utrzeć na puch, dodawać cukier ciągle ucierając. Roztopić czekoladę ( ja w mikrofali), ostudzić i powoli dodawać do masy maślanej. Cały czas ucierając dodawać po 1 żółtku, następnie stopniowo mąkę. Ubić białka i delikatnie, powoli dodawac do masy, dokładnie mieszając.
Przełożyć masę to wysmarowanej masłem i wysypanej mąką tortownicy ( u mnie 24cm) i piec ok 40 minut a temeraturze 160 stopni (do tzw. suchego patyczka).
Chwilę ostudzić a potem delikatnie przełożyć na talerz. Ja jeszcze lekko ozdobiłam czekoladę wierzch.
Gotowe!
Proste i bardzo czekoladowe.
Chwilę ostudzić a potem delikatnie przełożyć na talerz. Ja jeszcze lekko ozdobiłam czekoladę wierzch.
Gotowe!
Proste i bardzo czekoladowe.
sobota, 30 marca 2013
Cztery mazurki
W tym roku "mazurzyć" zaczęły moje dzieci. Zrobiły pyszne kruche mazurki z masą zrobioną z czekoladowych krówek. Bardzo oriste i smaczne. Pięknie ozdobiły i czekają do jutra ( no już trochę bez rogów, ale co tam:). Mnie jakoś leń dopadł i zabrałam się za ciacha w ostatniej chwili. Tradycyjnie skorzystałam z Polkowych inspiracji, trochę sama powymyślałam i zrobiłam 4 mazurki. Spód do wszystkich ten sam, ino podzieliłam go nqaa dwie części i do połowy dodałam kakao. Starczyło na 4 okrągłe mazurki o średnicy 16 cm
Spód:
100g mąki krupczatki
100g mąki pszennej
100 g płatków migdałowych, podprażonych i zmiksowanych, ale nie na bardzo drobno
1 zółtko
50 g cukru
200 g masła
100g mąki krupczatki
100g mąki pszennej
100 g płatków migdałowych, podprażonych i zmiksowanych, ale nie na bardzo drobno
1 zółtko
50 g cukru
200 g masła
ew. kakao
Szybko zagnieśc, ja do połowy dodałam kakao. Do lodówki na 30 minut.
Potem wygniotłam 4 okrągłe foremki i trzymałam je w lodówce. W tym czasie robiłam nadzienia.
Nadzienie I KOKOSOWE:
Spód podpiec w teperaturze 200 stopni ok 10-15 minut (w zależności od piekarnika) - do zrumienienia na złoto. Ponakłuwać koniecznie. Ostudzić
Robimy nadzienie:
100 g wiórków kokosowych
30 c pudru
50 g śmietanki kremówki
30 g masła
Wiórki wymieszać z cukrem pudrem. Śmietankę podgrzać z masłem, i zalać nią wiórki. Wymieszać, ostudzić i wyłożyć na podpieczony, ostudzony spód. Ochłodzic w lodówce
Zalać ganaszem czekoladowym (ok 50 g czekolady - u mnie mieszana , zalać 25 ml gorącej smietanki, wymieszać, lekko ostudzic i zalać). Znowu do lodówki.
Nadzienie II makowo-kajmakowe.
Potem wygniotłam 4 okrągłe foremki i trzymałam je w lodówce. W tym czasie robiłam nadzienia.
Nadzienie I KOKOSOWE:
Spód podpiec w teperaturze 200 stopni ok 10-15 minut (w zależności od piekarnika) - do zrumienienia na złoto. Ponakłuwać koniecznie. Ostudzić
Robimy nadzienie:
100 g wiórków kokosowych
30 c pudru
50 g śmietanki kremówki
30 g masła
Wiórki wymieszać z cukrem pudrem. Śmietankę podgrzać z masłem, i zalać nią wiórki. Wymieszać, ostudzić i wyłożyć na podpieczony, ostudzony spód. Ochłodzic w lodówce
Zalać ganaszem czekoladowym (ok 50 g czekolady - u mnie mieszana , zalać 25 ml gorącej smietanki, wymieszać, lekko ostudzic i zalać). Znowu do lodówki.
Nadzienie II makowo-kajmakowe.
Spód podpiekamy z temp. 200 stopni 10 minut.
Masa makowa (u mnie gotowa z puszki)
kajmak ( tym razem tez gotowiec)
Podpieczone ciasto smarujemy masą makową i pieczemy 15 minut w 180 stopniach. Chłodzimy i gdy trochę stwardnieje delikatnie smarujemy kajmakiem. I gotowe. Proste, niewyględne, ale pyszne!:)
Nadzienie III ze śliwkami
Spód podpiekamy w 200 stopniach przez 10-15 minut - do zrumienienia. Studzimy
Robimy nadzienie:
40 g mleka
40 g masła
40 g masła
40 g cukru
75 g mleka w proszku
75 g mleka w proszku
100 g suszonych śliwek
rum do moczenia śliwek
rum do moczenia śliwek
śliwki kroimy w paseczki i moczymy w rumie
Mleko, masło i cukier podgrzewamy na małym ogniu, mieszając co jakiś czas, żeby lekko zaczęlo gęstnieć.
Po lekkim przestudzeniu dodajemy mleko w proszku i sliwki, mieszamy, wykładamy na spód i studzimy przez noc w lodówce.
Nadzienie IV serowe:
Spód podpiekamy 1 200 stopniach przez 10 minut. Robimy nadzienie:
200 białego sera, mielonego
1 łyżka cukru
sok wyciśnięty z połowy pomarańczy
1 białko
Bialko ubijamy. Ser ukręcamy z cukrem i sokiem. Łączymy z białkiem.. Wykładamy na podpieczony spód i pieczemy ok 30 minut w temp. 120 stopni.
poniedziałek, 25 lutego 2013
Maślane, kruche ciastka
Na ten przepis czeka już kilka osób. Szczególnie dedykuję go małemu Jasiowi, który nie może jeść jajek i niewiele jest ciasteczek dobrych dla Niego. Bardzo Mu smakowały. Przepisem tym podzielił się ze mną (i nie tylko) Mistrz M., a znaleźć go mozna też ( tego przepisa;) i tego Mistrza) na fejsbukowej grupie Zdrowo Podjeść (lojalnie uprzedzam: grupa mocno uzależniająca)
Przepis jest prosty, że aż strach i bardzo bardzo fajny. A ciasteczka pyszne, kruchutkie, maślane, boskie. I świetne do kombiniowania. Moja ulubiona wersja to albo saute, albo z orzechami w karmelu, z czekoladą. Pycha!
250 g mąki
175g masła
poniedziałek, 18 lutego 2013
Kruche babeczki migdałowo-wiśniowe
Mała Cukierenka to jeden z moch ulubionych blogów. Gdy kilka dni temu poszukiwałam przepisu na jakies fajne, nadziewane babeczki znalazłam je właśnie tam. Z tymi babeczkami można fajnie kombinować (wiem, wiem - z babeczkami w ogóle fajnie sie kombinuje:)), zmieniac smaki. Ale nie trzeba, bo ten też jest bardzo fajny. W lecie, ja będa prawdziwe owoce będzie jeszcze lepszy. Ja uzyłam wiśni z kompotu i domowej konfitury.
Wyszło mi 15 babeczek: 6 tartaletek, 6 wielkości muffinek i 3 małe:)
Wyszło mi 15 babeczek: 6 tartaletek, 6 wielkości muffinek i 3 małe:)
Ciasto:
2 żółtka
250g mąki
2 żółtka
250g mąki
130g miękkiego masła
120g cukru1 łyżka soplicy orzechowej (bo akurat to miałam pod ręką)1 łyżka zimnej wody
120g cukru1 łyżka soplicy orzechowej (bo akurat to miałam pod ręką)1 łyżka zimnej wody
Nadzienie:
120g miękkiego masła
50g cukru pudru
2 łyżki Amaretto
75g mąki
100g zmielonych migdałów
3 białka50g cukru
1 słoik wiśni 200g konfitury wiśniowej
Składniki na ciasto szybko zagniatamy i wkładamy na pół godziny do lodówki.
Wiśnie odsączamy i łączymy ze sobą.
Białka ubijamy powoli dodając cukier.
Masło ucieramy z cukrem pudrem, dodajemy Amaretto, mąkę, zmielone migdały. Delikatnie łączymy z ubitym białkiem.
Foremki smarujemy masłem, wyklejamy ciastem. Wkładamy po solidnej łyżce wiśni, układamy nadzienie migdałowe i na to po dwie wisienki.
Pieczemy w temperaturze 150 stopni ok 35-40 minut.
Po upieczeniu chwilę odczekać i wyjąć lekko ciepłe, bo potem może byc trudno.